czwartek, 29 październik 2015 17:17

Brzydki znak towarowy

Napisał

krakow-cracow-992967_1280Możliwości wybrania nazwy dla swojego nowo otwartego przedsiębiorstwa jest bardzo dużo. Jedni stawiają na poważne oznaczenia, inni – wręcz przeciwnie – chcą, żeby odróżniająca ich nazwa od razu budziła uśmiech na ustach. Niektóre z tych ostatnich oznaczeń nie nadają się jednak do zarejestrowania jako znak towarowy.

Decyzję odmowną wobec rejestracji znaku otrzymał pod koniec października właściciel londyńskiej kawiarni o nazwie „Fuckoffee”. Zgodnie z brytyjskimi przepisami dotyczącymi rejestracji znaków towarowych, pokrywającymi się w tej kwestii z większością europejskich regulacji, nie są rejestrowane jako znaki towarowe oznaczenia, które są wulgarne czy niezgodne z porządkiem publicznym. Pierwsze cztery litery nazwy „Fuckoffee” to bardzo popularne anglojęzyczne przekleństwo. Jego końcowe litery łączą się z końcówką „-offee”, tworząc fonetycznie wyraz „coffee” – kawa.

Skory do żartów właściciel kawiarni złożył wniosek o rejestrację swojego oznaczenia, jednak uzyskał od brytyjskiego urzędu decyzję odmowną. Znak – ze względu na obecność ukrytego w nim wulgaryzmu – został uznany za obraźliwy i jako taki nie mógł stać się oficjalnym znakiem towarowym.

Co ciekawe, jakiś czas temu głośno było również o polskim oznaczeniu, które nie dostało z podobnego powodu urzędowej ochrony. Mowa o znaku „Pożar w burdelu”, który chciała zarejestrować grupa teatralna o tej samej nazwie. W lutym tego roku urząd wydał jednak w sprawie rejestracji decyzje odmowną, uznając słowo „burdel” za obraźliwe.

Negatywna decyzja nie oznacza, że właściciel w ogóle nie będzie mógł posługiwać się wybraną przez siebie nazwą. Nie zdobędzie ona jednak statusu znaku towarowego.

Czytany 1005 razy