piątek, 07 luty 2014 11:02

Spalony patent

Napisał

Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, możliwe jest wniesienie sprzeciwu wobec patentu, który z jakichś przyczyn nie powinien zostać zarejestrowany. Z takiej możliwości skorzystał strażak, któremu nie spodobał się patent dotyczący rozwiązania z zakresu ochrony przeciwpożarowej.

Czeladzki przedsiębiorca uzyskał patent na urządzenie służące do gaszenia pożarów w wysokich budynkach. Sprzeciw wobec patentu został wystosowany w trzy dni po tym, jak minister spraw wewnętrznych i administracji tak zmienił rozporządzenie w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, że niemal wprost zaczął z niego wynikać obowiązek stosowania rozwiązania będącego przedmiotem polskiego patentu. Wniósł go nadbrygadier Janusz Skulich, zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej (PSP), odznaczony za akcję ratowniczą po zawaleniu się hali Międzynarodowych Targów Katowickich oraz gaszenie pożaru siemianowickiego Polarcupu.

Zarzewie sporu o patent stanowiło rozporządzenie w nowy sposób opisujące zasady, jakim powinny podlegać instalacje przeciwpożarowe w wysokich budynkach. Jego celem było to, by nawet na najwyższych kondygnacjach budynków strażacy mieli dostęp do hydrantów z wodą o odpowiednim ciśnieniu. Patent czeladzkiego przedsiębiorcy miał być, zdaniem dzielnego strażaka, niezgodny z tymi przepisami, a więc niemożliwy do przemysłowego stosowania. Przedsiębiorca uważa jednak, że przepis stał się martwy, gdyż wymagałby budowy w piwnicach lub na ostatnich piętrach zbiorników na wodę. Za zgodą Straży Pożarnej dopuszczane były rozwiązania zamienne, z uwagi na złożoność problemu.

Sprzeciw został jednak uznany przez Urząd Patentowy, a pomysłowy przedsiębiorca może zacząć poszukiwania nowego pomysłu na wynalazek. Albo spłonąć z wściekłości.

Czytany 973 razy