W październiku 2012 r. Rosyjski Urząd Patentowy w Moskwie odmówił zarejestrowania nazwy punkrockowej grupy Pussy Riot jako chronionego znaku towarowego. Wniosek o rejestrację znaku "Pussy Riot" został złożony w kwietniu 2012 r. przez firmę Web Bio, zarejestrowaną na Natalię Charitonową, żonę adwokata Marka Fejdinga, który reprezentuje artystki z grupy Pussy Riot. Towary zgłoszone dla znaku to między innymi długopisy, koszulki, gadżety i zabawki, a także usługo takie jak organizowanie koncertów i pokazów.
Pomimo odmowy rejestracji znaku towarowego, Web Bio najwyraźniej ma zamiar dalej wykorzystywać popularność nazwy, rosyjska prasa dotarła bowiem do umowy zawartej między Web Bio a Roast Beef Productions Ltd. W ramach współpracy ma powstać film dokumentalny pod tytułem "Proces pokazowy. Historia Pussy Riot". Zgodnie z umową, firma Charitonowej ma otrzymać też 40 % zysków od światowej sprzedaży filmu.
Bezprawne zyski z rozgłosu towarzyszącego działaniom rosyjskiego zespołu czerpie też Madonna. Gwiazda oferuje na swojej stronie internetowej koszulki z wizerunkiem dziewczyny z gitarą i nazwą Pussy Riot.
Sama grupa Pussy Riot ostro sprzeciwiła się pomysłowi rejestracji nazwy, twierdząc, że jest przeciwna komercjalizacji ich działalności. 21 lutego 2011 r. w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela, najważniejszej świątyni prawosławnej Rosji, młode Rosjanki wykonały utwór "Bogurodzico, przegoń Putina", na melodię i w stylu pieśni religijnej. Swój występ nazwały "modlitwą punkową". W założeniu akcja była protestem przeciwko powrotowi na Kreml Władimira Putina i poparciu, jakiego w kampanii wyborczej udzielił mu zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej Cyryl. Część członkiń grupy została skazana przez sąd za obrazę uczuć religijnych: 30-letnia Jekaterina Samucewicz na wyrok więzienia w zawieszeniu, a 22-letnia Nadieżda Tołokonnikowa i 24-letnia Maria Alochina na dwa lata łagru.