czwartek, 21 luty 2013 12:00

Kto się boi uwolnienia zasobów kultury

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji w grudniu zeszłego roku przedstawiło projekt zakładający powszechne udostępnienie za darmo w formie cyfrowej zasobów kultury wytworzonych za publiczne pieniądze, gdzie udział środków budżetowych w finansowaniu wydania przekroczył połowę. Chodzi o materiały edukacyjne i zasoby dziedzictwa kulturowego i naukowego. Ministerstwo chciałoby też umożliwić twórcom udostępnianie efektów swojej pracy instytucjom publicznym oraz w internecie.

Projekt nie przypadł jednak do gustu wielu środowiskom twórczym, jak Związek Kompozytorów Polskich, Stowarzyszenie Autorów ZAiKS i Polska Izba Książki. Wprawdzie twierdzą one, że popierają szersze udostępnienia tego, co należy do domeny publicznej, ale jednocześnie nie chcą udostępniać tego, co objęte jest ochroną praw autorskich. Według tych środowisk, konsekwencje, jakie mogą być wynikiem takich regulacji, są groźne dla całej kultury i naruszają porządek prawny, a nawet konstytucyjny. Ustawa ta, zdaniem twórców, ograniczać będzie wolność gospodarczą, a także podważać zaufanie do państwa.

Zdaniem przedstawicieli tych organizacji, twórcy stracą motywacje do tworzenia nowych dzieł, skoro nie będą mogli na nich zarabiać. Przewidują oni też załamanie tradycyjnego rynku dystrybucji, w tym sektora wydawniczego. Ich znaniem, zasoby objęte ochroną praw autorskich powinny być otwierane wyłącznie w sposób kontrolowany, z możliwością wyrażenia przez danego autora zgody na upublicznienie jego dzieła lub braku takiej zgody.

Nasuwa się jednak pytanie, czy organizacje te faktycznie bronią stabilności porządku prawnego, czy bardziej martwią się o zasobność własnego portfela.

Czytany 2451 razy