czwartek, 28 maj 2015 16:07

Zagraniczne podróże znaków towarowych

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Pewne na świecie są podobno tylko śmierć i podatki. W celu zmniejszenia wysokości tych ostatnich przedsiębiorcy często wspinają się na wyżyny kreatywności. W maju 2015 r. powróciła sprawa wiążąca podatki i znaki towarowe, która silnie wzburzyła polskich konsumentów w ubiegłym roku.

W celu obniżenia kosztów opłacanych w Polsce podatków, wiosną 2014 r. spółka LPP,  będąca największą polską siecią odzieżową i właścicielem takich marek, jak Reserved, House, Sinsay i Mohito, przeniosła prawa do używania swoich znaków towarowych na spółkę zależną Gothals z siedzibą na Cyprze. Następnie, licencja z prawem sublicencji została udzielona spółce Jaradi Limited z siedzibą w Zjednoczonych Emiratach Arabski. Obie spółki należą do LPP. Ta spółka miała zaś licencjonować prawa do znaków LPP.  Rzeczoznawcy wyceniali wartość transakcji na około 510 milionów złotych.

LPP twierdziła, że celem takich działań była „ochrona znaków towarowych i zachowanie optymalnej struktury podatkowej". Spółka wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, iż "przeniesienie znaków na Gothals oraz z Gothals na rzecz Jaradi wynika z przyjętej polityki LPP mającej na celu przekazanie zarządzania prawami do znaków towarowych podmiotowi w grupie kapitałowej LPP, którego zasadniczym przedmiotem działalności jest zarządzanie prawami do znaków towarów". Działania takie, zdaniem spółki, miały też pomóc w zachowaniu „optymalnej struktury podatkowej”.

Tak zwana „optymalizacja podatkowa” polega na działaniach, które są zgodne z prawem, a pozwalają obniżyć należny podatek dochodowy. We wczesnych latach 90. optymalizacja podatkowa była zakazana. Dzięki przeniesieniu praw do znaków towarowych, LPP mogła obniżyć podstawę opodatkowania w Polsce. Polski dochód spółki, opodatkowany na 19%, zostawał wyprowadzony za pośrednictwem Cypru (12,5 % podatku) do raju podatkowego, jakim są Zjednoczone Emiraty Arabskie (obowiązuje tam podatek dochodowy 0%).

Takie działania oburzyły polskich konsumentów, którym nie spodobało się kreatywne uszczuplanie budżetu. Doszło do tego, że część kupujących do tej pory marki LPP postanowiła bojkotować sklepy sieci.

Rok później LPP zmienia front. W maju bieżącego roku spółka-matka poinformowała, że wchłania cypryjską spółkę-córkę Gothals i przenosi znaki towarowe z powrotem do Polski. Zdaniem LPP ma to „pozytywnie wpłynąć na jej postrzeganie przez rynek i otoczenie biznesowe oraz uprościć procesy wewnątrzgrupowe”. Co więcej, spółka nadal nie straci pod względem podatków - transakcja pozwoli podnieść wartość znaków towarowych dla celów amortyzacji podatkowej. Dodatkową – marketingową - korzyścią takiej operacji będzie dla LPP zdjęcie łatki „podatkowego cwaniaka”.

Czytany 2207 razy