wtorek, 26 luty 2013 12:00

Czy będzie można żądać od Google'a usunięcia danych z wyszukiwarki?

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wkrótce wyda precedensowy wyrok, który może mieć niebotyczne skutki dla właściciela wyszukiwarki internetowej Google. Rozstrzygnięcie ma stwierdzać, czy Google będzie miało obowiązek usuwać dane osobowe na czyjś temat ze wszystkich stron indeksowanych w wyszukiwarce. Orzeczenie będzie miało wpływ na całą UE, więc gra toczy się o wysoką stawkę.

Wszystko zaczęło się od pewnego Hiszpana, który wpisując w wyszukiwarce swoje imię i nazwisko natrafiał na niekorzystne dlań informacje na stronie tamtejszej gazety „La Vanguardia Ediciones”. Pomimo tego, że Hiszpan wzywał gazetę do usunięcia nieaktualnej informacji, portal odmawiał. W tej sytuacji nie pozostało mu nic innego, jak zgłosić się do hiszpańskiego oddziału Google. Sprawa okazała się na tyle skomplikowana, że zajęła się nią centrala w USA. Rozgoryczony Hiszpan nie zasypiał gruszek w popiele i zgłosił sprawę do hiszpańskiej agencji ochrony praw osobowych. Instytucja uznała, że Google powinien usunąć dane skarżącego z indeksów wyszukiwarki, by nie było możliwości odnalezienia informacji o nim w ten sposób. Natomiast nie uwzględniło skargi przeciwko gazecie, która obwieszczając sporne informacje, stosowała się do obowiązującego prawa. Sprawa trafiła do sądu, ale jej poziom skomplikowania, a przede wszystkim waga, sprawiły, że ostatecznie trafiła do Trybunału.

Orzeczenie ma dotyczyć kilku ważkich zagadnień, m.in. czy wyszukiwanie w Google jest przetwarzaniem danych osobowych w myśl unijnego ustawodawstwa lub orzec o tym, czy można amerykańską korporację uznać za administratora danych zgromadzonych na stronach widocznych w wyszukiwarce. Ponadto, Trybunał ma orzec, czy urząd zajmujący się kwestiami danych osobowych może żądać od Google'a usunięcia danych z indeksu wyszukiwarki. Oprócz tego, wyrok może wybiec daleko poza stan faktyczny – mówi się, że może być w nim zawarte zdanie Trybunału w sprawie tzw. prawa do bycia zapomnianym, które nie zostało ujęte w prawie wspólnotowym. Zgodnie z jego koncepcją, każdy mógłby żądać od Google'a, by uniemożliwić znalezienie w wyszukiwarce informacji na jego temat.

Precedensowe rozstrzygnięcie może mieć duży wpływ na projektowane rozporządzenie o ochronie danych osobowych. Unijnym specjalistom nie przypada do gustu polityka prywatności Google'a, który ich zdaniem przechowuje dane osobowe bez określonego terminu, a także umożliwia zebranie wielu informacji na temat czyjejś działalności w sieci bez podawania wielu danych osobowych. Niezwykle interesująca wydaje się perspektywa, jaką rozwija to orzeczenie. Choć ciężko sobie to wyobrazić w praktyce, to interesujące wydaje się pytanie, czy ów wyrok można będzie zastosować chociażby do przedsiębiorców czy określonych marek, gdzie przedsiębiorca mógłby żądać usunięcia przykładowo nazwy jego firmy czy znaku towarowego.

Czytany 1828 razy