piątek, 11 styczeń 2013 12:00

Rzeczywiste używanie znaku towarowego

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

19 grudnia 2012 r. Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł w przedmiocie pytań prejudycjalnych w sprawie C – 149/11 Leno Merken. W dniu 27 lipca 2009 r. spółka Hagelkruis zgłosiła do rejestracji w urzędzie własności intelektualnej państw Beneluksu (BOIP) słowny znak towarowy OMEL. Traf chciał, że spółka Leno zarejestrowała już kilka lat wcześniej łudząco podobny wspólnotowy znak towarowy ONEL, a ponadto okazało się, iż znaki został zgłoszone w tych samych kategoriach klasyfikacji nicejskiej, co oznaczało, że mylące oznaczenia funkcjonowałyby na tym samym rynku podobnych produktów czy usług.

Do BOIP trafił sprzeciw Leno, a następnie odpowiedź Hagelkruis wzywająca drugą stronę do przedstawienia dowodów na używanie spornego znaku. Finalnie, BOIP oddalił sprzeciw Leno, gdyż uznał okoliczność używania znaku ONEL w ciągu pięciu lat przed kwestionowanym zgłoszeniem za nieudowodnioną. Decyzję zaskarżono, a sąd, przed który trafił spór, zdecydował się zadać Trybunałowi pytania prejudycjalne, które zasadniczo sprowadzały się do jednej kwestii - określenia granic terytorialnych, w których znak musi być używany, aby spełniona została przesłanka „rzeczywistego używania” przewidziana w rozporządzeniu w sprawie wspólnotowego znaku towarowego, ze szczególnym akcentem położonym na pytanie, czy używanie znaku na terytorium jednego państwa członkowskiego jest wystarczające.

Trybunał Sprawiedliwości UE w uzasadnieniu wyroku wiele miejsca poświęcił na próbę sprecyzowania pojęcia „rzeczywistego używania”. Odwoławszy się najpierw do motywów dyrektywy, uznał iż u podstaw wspólnotowej regulacji znaków towarowych leży potrzeba stworzenia ochrony wspólnotowych znaków w całej Unii. Następnie, postawił tezę na temat jednolitego charakteru wspólnotowego znaku towarowego, co oznacza iż przysługuje mu jednolita ochrona w całym obszarze Wspólnoty. Uznał ostatecznie, iż przy rozpatrywaniu kwestii „rzeczywistego używania” nie należy dokonywać analizy w oparciu o granice państw członkowskich. Zdaniem Trybunału, nie sposób z góry abstrakcyjnie założyć, na jakim obszarze znak powinien być używany, by uznać, że jest używany w całej Wspólnocie.

Przy ocenie należy więc zebrać jak najwięcej informacji na temat stanu faktycznego i prawnego, a także danych na temat rynków właściwych, na których miałby funkcjonować znak. Podsumowując, Trybunał sprecyzował pojęcie „rzeczywistego używania” następująco: "Wspólnotowy znak towarowy jest „rzeczywiście używany” (...), gdy korzysta się z niego zgodnie z jego podstawową funkcją i w celu stworzenia lub zachowania udziałów w rynku we Wspólnocie dla oznaczonych wspomnianym znakiem towarowym towarów lub usług. Do sądu odsyłającego należy dokonanie oceny, czy te warunki zostały spełnione w sprawie rozpatrywanej w postępowaniu głównym, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności faktycznych mających znaczenie, takich jak w szczególności cechy rozpatrywanego rynku, charakter towarów lub usług chronionych znakiem towarowym, zakres terytorialny i ilościowy używania, jak również częstotliwość i regularność tego używania."

Należy uznać, iż pozostawiając szeroką swobodę sądom krajowym w orzekaniu na temat „rzeczywistego używania” wspólnotowych znaków, Trybunał nie rozwiał wszystkich wątpliwości, ale z pewnością trafna konstatacja o konieczności oderwania się od granic członkowskich przy analizie używania znaków ułatwi w praktyce rozwiązywanie sporów w zakresie wspólnotowych znaków towarowych.

Czytany 1839 razy