Cała sprawa zaczęła się z momentem wniesienia do sądu przez lekarzy i pacjentów skargi, w której stwierdzili, iż należący do Myriad Genetics patent na gen raka piersi utrudnia im prowadzenie badań. Strona powodowa argumentowała skargę tym, iż sądy wiele razy w swoich orzeczeniach sprzeciwiały się patentowaniu zjawisk naturalnych. Z kolei Myriad Genetics broni się tym, iż proces, jakim jest wyodrębnienie genu jest sztuczny i bardzo skomplikowany, czego wynikiem jest powstanie sztucznej molekuły, którą można już opatentować. Sąd Apelacyjny rozstrzygnął sprawę na korzyść Myriad stosunkiem głosów 2:1. Sędzia, który był przeciw porównał całą sytuację do liścia zerwanego z drzewa, twierdząc, iż zerwanie go przed jego opadnięciem nie stanowi wynalazku.
Cała sytuacja doprowadziła do tego, że w marcu 2012 r. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych nakazał Sądowi Apelacyjnemu ponowne przeanalizowanie decyzji udzielającej zgody na patentowanie genów wyodrębnionych z ludzkiego organizmu. Finalnie amerykański Sąd Apelacyjny w sierpniu tego roku podtrzymał swoją wcześniejszą decyzję, co doprowadziło do tego, iż całą sprawę oraz powyższą decyzję przeanalizuje Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych.
To nie pierwsza sytuacja, w której orzeczenie Sądu Apelacyjnego różni się od Sądu Najwyższego. Najlepszym przykładem jest sprawa patentowania algorytmów matematycznych. SN w tej sprawie uważa, iż takie algorytmy nie podlegają opatentowaniu, z kolei Sąd Apelacyjny sąd ma przeciwne zdanie, mianowicie uważa, iż algorytmy takie można opatentować, jeżeli są odpowiednio złożone.
Warto również wspomnieć, iż w Polsce zgodnie z ustawą prawem własności przemysłowej można patentować wynalazki biotechnologiczne Z kolei ta sama ustawa nie uważa za wynalazek metod matematycznych (w tym algorytmów), w związku z czym ich patentowanie jest niemożliwe.