środa, 16 kwiecień 2014 14:13

Jak oszukać prawo autorskie

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Ograniczenia w przekazywaniu kolejnym użytkownikom tego samego egzemplarza książki dotyczyły do tej pory wyłącznie książek elektronicznych, tak zwanych ebooków. Służy do tego zabezpieczenie DRM (Digital Rights Management). Teraz jednak wydawcy chcą takie same ograniczenia zastosować wobec zwykłych, papierowych książek.

Amerykański wydawca Aspen Publishers wpadł na pomysł, aby podręcznik akademicki, który wydaje, studenci kupowali w zestawie, w wersji elektronicznej i papierowej, w ramach programu o nazwie
ConnectedCasebook. Wersja elektroniczna wartego 200 dolarów podręcznika miałaby do nich należeć „na zawsze”, jednak wersję papierową musieliby po zakończeniu semestru zwrócić. Ten, kto kupi podręcznik, nie będzie mógł więc odsprzedać jego papierowego wydania młodszym kolegom, jak to często robią studenci.

Takie działania stanowią zapewne próbę wyeliminowania obrotu używanymi podręcznikami. Oczywiści, wydawnictwo wypiera się jakiegokolwiek utrudniania życia nabywcom książek twierdząc, że ich nie sprzedaje, ale udostępnia „licencję na książkę”. Jest to również przykład niebezpiecznego precedensu w zakresie tak zwanej doktryny pierwszej sprzedaży. W ramach tej doktryny zakłada się, że nabywca legalnej kopii chronionego dzieła ma prawo do przekazania tej kopii innej osobie. Jest to jedno z najistotniejszych założeń prawa autorskiego, obok dozwolonego użytku.

Póki co, takie zakusy wydawnictw mogą być powstrzymane wyłącznie przez wykładowców, którzy mogą po prostu wymagać od swoich studentów korzystania z innych podręczników. Jak widać, zachłanność wydawców nie zna bowiem granic i nadal próbują oni tak wykorzystać prawo autorskie, aby działało wyłącznie na ich korzyść.

Czytany 2592 razy
Więcej w tej kategorii: « Misz-masz przepisów Znikające pliki »