Z udostępnionego do publicznej wiadomości w marcu 2013 r. raportu przygotowanego dla Komisji Europejskiej wynika, że piractwo nie ma wpływu na sprzedaż muzyki w Internecie. Obawy wytwórni muzycznych wydają się być więc nieuzasadnione.

Badacze z Institute for Prospective Technological Studies, instytutu badawczego Komisji Europejskiej, stworzyli raport, z którego wnioski mogą wytrącić argument z ręki artystów oraz wytwórni muzycznych, dotyczący spadku zakupów oryginalnych plików muzycznych oraz płyt spowodowanego ściąganiem muzyki z Internetu. Na potrzeby raportu przeanalizowano zachowania 16 tysięcy użytkowników sieci mieszkających w Europie. Przedmiotem badania były wejścia internautów na konkretne strony internetowe oraz ilośc czasu, który tam pozostawali.

Okazało się, że „pirackie” pliki stanowią często próbkę dla osób, które chcą zakupić oryginalną płytę, czy to w wersji analogowej, czy elektronicznej, ale nie chcą inwestować pieniędzy nie wiedząc, czy dana muzyka im się spodoba. Prawidłowość zauważona przez badaczy ukazała, iż osoby, które dość często korzystają z serwisów z legalną, płatną muzyką, raczej rzadko logują się w serwisach oferujących pirackie pliki. Prawidłowość ta działa też w drugą stronę. Osoby ściągające nielegalną muzykę tak czy inaczej nie korzystają z płatnych serwisów. Wynika z tego, że osoby, które korzystają z pirackich serwisów i tak nie kupiłyby muzyki oferowanej płatnie, nie uszczuplają więc przychodów wytwórni muzycznych.

Badacze wysnuli też wniosek, iż gdyby z Internetu zniknęły nagle wszystkie strony udostępniające ściągnięcie pirackiej muzyki, sprzedaż muzyki legalnej spadłaby o 2%. Wynika z tego, że część osób korzystających z nielegalnych plików muzycznych faktycznie ściąga jedną czy dwie pirackie piosenki, ale potem kupuje cały album. Wątpliwe jest jednak, że te argumenty badaczy Komisji Europejskiej przekonają właścicieli wytwórni muzycznych, że nie tracą oni na ściąganiu pirackiej muzyki aż tak bardzo, jak sądzą.