środa, 06 luty 2013 12:00

Czy sprzedaż książki "na strony" może naruszyć prawa autorskie?

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Do tej pory sposób kupowania książek, czy to w formie papierowej, czy też e-booków, był oczywisty. Cena za książkę obejmuje jeden wolumin, od przysłowiowej deski do deski. Teraz ta metoda przestała być jednak oczywistością – izraelska nowo założona spółka chce rozkręcić biznes polegający na wydzielaniu czytelnikowi za opłatą poszczególnych stron.

Spółka TotalBooX chce zaproponować taką właśnie sprzedaż książek. Motywuje to tym, iż często konsument nie jest do końca przekonany, czy dana książka będzie mu odpowiadać i wolałby to sprawdzić, ewentualnie może też zostawić w połowie przeczytaną książkę, gdyż ta go po prostu nie ciekawi. Korzystając z opłat za ilość przeczytanych stron, konsument nie musiałby płacić tyle, co za całą książkę, która finalnie go nie zainteresowała.

Nowatorska izraelska platforma oferuje już wybór aż 10 tysięcy e-booków, a będą one też na systemy iOS i Android. Na początku korzystania z tej ciekawej usługi każdy nowy czytelnik otrzyma w prezencie pakiet w wysokości 2 dolarów do wykorzystania na zamówione strony. Jednak później za kolejne, będzie już pobierana opłata.

Założyciel spółki planuje też zintegrować swą platformę z mediami społecznościowymi, a także rozważa umożliwienie dzielenia się książkami z przyjaciółmi.

Taka metoda sprzedaży książek budzi jednak pewne uzasadnione pytania natury prawnej – czy nieuczciwi czytelnicy nie będą próbować wykorzystać jej do lektury książek ściąganych jako pirackich plików. Książki udostępniane w sieci mają bowiem zazwyczaj "dziury" w postaci brakujących stron, w ramach ochrony przed naruszaniem praw autorskich. Nowa metoda zakupu książek on-line może więc udostępnić możliwość dokupienia brakujących stron pirackiej wersji danej książki.

Czytany 2402 razy