Kawiarnia Apfelkind mimo niewielkich rozmiarów stała się bardzo popularnym miejscem w Bonn, a jej właścicielka przystąpiła do produkowania pamiątek z logo swojej firmy, w tym szklanek i kubków do kawy. Jak sama zapowiadała, Apfelkind miało rozszerzyć swoją działalność i powstać w kilku innych niemieckich miastach, tworząc sieć kawiarni wzorowaną na Starbucksie czy Cofee Heaven. Właśnie z powodu perspektyw na dynamiczny rozwój, Christin Romer złożyła wniosek o rejestrację znaku towarowego.
W świetle proponowanej ugody, logo Apfelkind miało nie być umieszczane na sprzęcie elektronicznym, a cała sprawa miała być opatrzona klauzulą o zachowaniu poufności. Christin Romer nie przystała jednak na warunki giganta i spokojnie oczekiwała na decyzję urzędu patentowego.
Co ciekawe, Apple mimo wniesienia sprzeciwu do tegoż urzędu, z całej sprawy właśnie się wycofał. Nie wiadomo, czy spółka uznała, że sprawa jest tak błaha, że nie warto póki co bić się z małą kawiarnia zza oceanu, czy też nie chciała więcej narażać dobrego imienia marki Apple.