piątek, 19 kwiecień 2013 12:00

Poważny spór o zabawny znak towarowy

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

5 marca 2013 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał interesujące orzeczenie z zakresu znaków towarowych. Sprawa dotyczyła znaków towarowych PUPKA – służącego do firmowania akcesoriów pielęgnacyjnych dla dzieci, takich jak chusteczki nawilżające dla niemowląt czy pieluszki dla dzieci i PUPA – oznaczenia sygnującego wyroby kosmetyczne i perfumeryjne.

Właściciel znaku towarowego PUPA, zarejestrowanego również jako wspólnotowy znak towarowy, wnosił o unieważnienie prawa ochronnego przyznanego na znak towarowy PUPKA, powołując się na argument podobieństwa znaków, możliwości wprowadzenia w błąd odbiorców towarów, identyczności kanałów dystrybucji rzeczonych produktów jak również deprecjacji renomy marki PUPA.

Właściciel znaku towarowego PUPKA na odparcie zarzutów podnosił, iż nie zachodzi podobieństwo między znakami przede wszystkim w zakresie kręgu odbiorców, jak również odmienność punktów sprzedaży, to jest w przypadku produktów oznaczonych znakiem PUPKA, sprzedaży wysyłkowej i braku sprzedaży detalicznej.

Urząd Patentowy orzekł o częściowym unieważnieniu prawa ochronnego na znak towarowy PUPKA, w zakresie towarów takich jak "chusteczki nasączane płynami kosmetycznymi do użytku dla dzieci i dla niemowląt" oraz "środki dezynfekcyjne do celów higienicznych w postaci kremów, chusteczek nasączanych płynami dezynfekcyjnymi i preparatów do pielęgnacji skóry". Urząd utrzymał prawo ochronne w zakresie towarów "pieluszki niemowlęce z papieru lub celulozy, pielucho - majtki dla dzieci i niemowląt z papieru lub celulozy".

Rozpatrujące sprawę Kolegium Odwoławcze zauważyło podobieństwo między znakami stwierdzając, iż chusteczki nasączane dla dzieci i niemowląt zawierają także środki kosmetyczne, w związku z czym są wysoce podobne do szeroko pojętych „kosmetyków”. Kolegium ponadto stwierdziło, iż produkty są oferowane do sprzedaży w tych samych punktach z asortymentem higienicznym i kosmetycznym, mają podobne przeznaczenie, a mianowicie lecznicze czy też higieniczne i są także przeznaczone dla tego samego kręgu odbiorców, którymi jest ogół społeczeństwa.

Dokonując oceny spornych znaków organ uznał, iż są one podobne w warstwie fonetycznej jak również wizualnej. Uznano, iż słowo PUPKA nie ma w języku polskim znaczenia fantazyjnego, w związku z czym przez przeciętnego odbiorcę może zostać uznane za zdrobnienie słowa PUPA, a tym samym za kolejny znak należący do właściciela znaku PUPA.

Właściciel znaku towarowego PUPKA, wnosząc apelację do WSA, podniósł zarzut ograniczonej dostępności na polskim rynku produktów marki PUPA, w związku z czym ryzyko pomylenia obu znaków jest znikome z powodu słabej rozpoznawalności. Ponownie podniósł też brak podobieństwa w kwestii przeznaczenia towarów, ich dostępności na tym samym runku czy kręgu odbiorców, do których są kierowane. Zaznaczył również, iż zdrobnienie znaku poprzez dodanie końcówki "-ka" sugeruje, w przeciwieństwie do znaku PUPA, przeznaczenie asortymentu dla innych odbiorców - dzieci, a nie osób dorosłych.

WSA uwzględnił skargę skarżącej, przede wszystkim zarzucając UP, naruszenie zasad procedury administracyjnej. Sąd stwierdził, iż obowiązek wszechstronnego zbadania przez organ materiału dowodowego został uchybiony.

Sąd uznał, że podobieństwo towarów nie jest tożsame z ich identycznością. Podobieństwo występuje w przypadku towarów tego samego rodzaju, o podobnym przeznaczeniu oraz warunkach zbytu.

Niewątpliwie należy przyjąć, że we wszystkich sprawach, w których powstaje problem podobieństwa znaków towarowych, jest on wypadkową dwóch - ściśle ze sobą powiązanych - elementów: po pierwsze - podobieństwa oznaczeń, a po drugie podobieństwa (jednorodzajowości) towarów, dla których znaki są zgłaszane, zarejestrowane lub używane. Oba te czynniki wyznaczają zakres ochrony znaku towarowego. Problem podobieństwa towarów stanowi kwestię wstępną rozstrzyganą przed badaniem podobieństwa oznaczeń.

Sąd stwierdził również, iż Kolegium nie wzięło pod uwagę znaczenia obu znaków. Znak PUPA jest bowiem fantazyjnym oznaczeniem obcojęzycznym i jego znaczenie w języku polskim jest przypadkowe. Znaczenie znaku PUPKA jest natomiast obrane celowo.

Sąd stwierdził, iż nie sposób przyjąć za zdaniem Kolegium Odwoławczego, iż towary z obu znaków skierowane są do tego samego kręgu odbiorców. Organ dokonał co prawda analizy podobieństwa spornych znaków, jednakże w ocenie sądu analiza ta została przeprowadzona w oderwaniu od warunków obrotu towarami oznaczonymi tymi znakami. Nie ulega wątpliwości, iż nie każde podobieństwo pomiędzy znakami powoduje niedopuszczalność rejestracji znaku towarowego, albowiem znaki muszą być podobne w takim stopniu, który mógłby wprowadzać w błąd odbiorców co do pochodzenia towarów, co – zdaniem sądu – nie nastąpiło w przedmiotowej sprawie.

Czytany 1870 razy