środa, 15 lipiec 2015 14:44

Znaczenie znaku towarowego

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

W ocenie podobieństwa znaków towarowych nic nie jest oczywiste. W wyroku z czerwca 2105 r. Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że w przypadku znaków towarowych dotyczących towarów identycznych bądź podobnych, z których każdy zawiera wyraz w języku obcym, a wyrazy są podobne pod względem wizualnym – należy wziąć pod uwagę ich znaczenie i wymowę. Nawet znaki na pierwszy rzut oka bardzo podobne nie muszą cechować się konfuzyjnym podobieństwem.

Spór dotyczył znaków „El Benna” i „El Bnina” z jednej strony, zaś znaku „El Baina” z drugiej. Zarejestrowane one były dla produktów żywnościowych, przy czym ten ostatni dla towarów takich, jak „gotowe posiłki nieujęte w innych klasach; kawa, herbata, kakao, cukier, ryż, tapioka, mąka i preparaty zbożowe, chleb, wyroby cukiernicze i słodycze […]; wyżej wymienione towary przygotowane na sposób muzułmański”. Loutfi Management Propriété intellectuelle SARL, właściciel dwóch wcześniejszych znaków, wniosła o unieważnienie znaku późniejszego. Sprawa trafiła finalnie przed Trybunał Sprawiedliwości UE. Sąd rozpatrujący sprawę miał bowiem wątpliwości co do uwzględnienia znaczenia znaków.

Towary sprzedawane zarówno przez Loutfi, jak i przez Meatproducts to produkty „halal” przygotowane zgodnie z rytuałem przewidzianym przez religię muzułmańską i w rezultacie zasadniczo przeznaczone dla odbiorców muzułmańskich. Sąd wnioskował na tej podstawie, że za właściwy krąg odbiorców należy w niniejszym przypadku uznać krąg odbiorców złożony z muzułmańskich konsumentów pochodzenia arabskiego, którzy konsumują produkty spożywcze „halal” w Unii Europejskiej i którzy mają co najmniej podstawową znajomość pisanego języka arabskiego. Elementy słowne „EL BNINA”, „EL BENNA” i „EL BAINA”, które są terminami arabskimi transkrybowanymi na alfabet łaciński, są dominujące zarówno we wspólnotowych znakach towarowych, jak i w rozważanym oznaczeniu, tak jak jest w przypadku tych terminów w piśmie arabskim, choć te ostatnie elementy są trochę mniej dominujące niż te pierwsze. O ile słowa arabskie, widniejące w pismach łacińskim i arabskim w obu wspólnotowych znakach towarowych i w rozważanym oznaczeniu, cechują się pewnym podobieństwem pod względem wizualnym, o tyle wymowa tych słów w tym języku różni się w zasadniczy sposób, podobnie jak znaczenie, które ma każde z nich. W tym kontekście we wspomnianym języku „el benna” oznacza „smak”, „el bnina” – „słodycz”, a „al baina” – widok.

Sąd zapytał więc Trybunał, czy dokonując oceny prawdopodobieństwa wprowadzenia w błąd w odniesieniu do wspólnotowego znaku towarowego, którego dominującym elementem jest słowo wyrażone w języku arabskim, i oznaczenia, którego dominującym elementem jest inne, ale wizualnie podobne słowo wyrażone w języku arabskim, różnica w wymowie i znaczeniu pomiędzy tymi słowami może, względnie nawet musi, zostać zbadana i uwzględniona przez właściwe sądy państwa członkowskiego, nawet jeżeli język arabski nie jest językiem oficjalnym Unii Europejskiej ani jej państw członkowskich.

Trybunał wskazał, że należy wziąć pod uwagę różnice pod względem fonetycznym i konceptualnym, gdyż w przeciwnym razie ocena prawdopodobieństwa w błąd zostałaby przeprowadzona tylko częściowo i w rezultacie bez uwzględnienia całościowego wrażenia, które u właściwego kręgu odbiorców wywołują wspólnotowe znaki towarowe i rozważane oznaczenie.

Z tego względu, w celu oceny prawdopodobieństwa wprowadzenia w błąd mogącego istnieć w przypadku wspólnotowego znaku towarowego i oznaczenia, które obejmują towary identyczne lub podobne oraz oba zawierają stanowiące element dominujący jakieś słowo arabskie w pismach łacińskim i arabskim, przy czym słowa te są podobne pod względem wizualnym, w okolicznościach, w których właściwy krąg odbiorców wspólnotowego znaku towarowego i spornego oznaczenia ma podstawową znajomość pisanego języka arabskiego, trzeba wziąć pod uwagę znaczenie i wymowę tych słów.

Czytany 2258 razy