wtorek, 21 kwiecień 2015 20:11

Odszkodowanie czy Wprost przeciwnie?

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Chwytliwy znak towarowy to rozpoznawczy symbol, który łatwo może przyciągnąć klientów. Nierzadko jednak ktoś, kto nie ma na niego pomysłu, próbuje wykorzystać cudzy, już istniejący. Czasem jednak kara za to przewyższa ewentualne zyski, które zresztą również trzeba zwrócić.

Wydawca tygodnika „Wprost” domaga się aktualnie odszkodowania w takiej właśnie sprawie. Jego wysokość została oszacowana na pół miliona złotych. Sprawa dotyczy używania w złej wierze przez spółki Sentret i 3S Media znaku towarowego „Wprost”. Chciały one wydawać tygodnik "Wprost przeciwnie", co jednak nie doszło do skutku, ze względu na wniesienie przez Agencję Wydawniczo-Reklamową Wprost o zabezpieczenie roszczeń dotyczących ochrony znaku towarowego.

Sprawa zaczęła się w 2011 r. Czasopismo, które miało być wydawane przez Sentret, tworzyć mieli byli dziennikarze tygodnika „Wprost”, zarządzani przez byłego szefa działu krajowego „Wprost”, Jana Pińskiego. Do znanego czytelnikom znaku towarowego nawiązywała nie tylko nazwa nowego oznaczenia, ale też krój czcionki. Spółki wykorzystywały też domenę internetową wprostp.pl. Po udzieleniu zabezpieczenia roszczeń nazwa czasopisma została zmieniona na "Wręcz przeciwnie". Wydano pod nią w 2011 r. trzy numery.

Rok później warszawski sąd okręgowy wyrokiem zakazał spółkom Sentret i 3S Media używania oznaczenia "Wprost" w odniesieniu do czasopism i dzienników. Co więcej, w 2014 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie zobowiązał obie spółki do podania do publicznej wiadomości na swój koszt oświadczenia o sądowym zakazie używania znaku towarowego „Wprost”. Pomimo to, spółki uchylają się od odpowiedzialności, dlatego też wiosna bieżącego roku właściciel znaku złożył wniosek o egzekucję wyroku oraz zażądał półmilionowego odszkodowania.

Czytany 2011 razy