Organizacje mają też prawo do odliczania sobie uzasadnionych kosztów, które poniosły na pobranie i podział zgromadzonych środków. Koszty te bywają jednak stosunkowo wysokie, w porównaniu do zakresu kwot wypłacanych artystom. Można więc mieć uzasadnione wątpliwości, czy organizacje zbiorowego zarządzania właściwie spełniają powierzone im zadania.
Problemy organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi
Napisał Adam BijakPoczątek roku to zazwyczaj okres rozliczeń i podsumowań. Nie inaczej jest w dziedzinie praw autorskich. Organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi upubliczniły swoje rozliczenia finansowe za 2012 rok.
Okazuje się, że niektóre z nich mają problem z przekazaniem zebranych środków zrzeszonym artystom. Organizacje bronią się, że część pieniędzy przysługuje artystom, którzy nie są członkami żadnej z takich organizacji, muszą więc one czekać, aż poszczególni artyści się po nie zgłoszą.
Rozdzielanie zebranych opłat spowalnia też przekazywanie ich artystom zagranicznym, gdyż w takim przypadku muszą być najpierw ustalone zasady transferów międzynarodowych. Twierdzą też, że repartycja indywidualna jest powolna i długotrwała, ze względu na jej skomplikowanie, dlatego też często zebrane fundusze wykorzystywane są w postaci repartycji zbiorczej, na przykład na granty. Takie twierdzenia ułatwiają jednak nieprzyjemną konkluzję, że organizacje zbiorowego zarządzania po prostu nie radzą sobie z wyznaczonymi im zadaniami i bardziej "przejadają" zebrane pieniądze, które w założeniu szybko i bezproblemowo powinny trafić do uprawnionych twórców.