Celem fundacji jest poinformowanie w czytelny sposób, na ile można ściągać z sieci filmy, kopiować książki czy udostępniać muzykę. Organizatorzy nie chcą propagować łamania prawa, ale uświadomić społeczeństwo, zagubione często w gąszczu mało czytelnych dla laika przepisów prawa autorskiego, jakie prawa związane z rozrywką literacką, muzyczną i filmową posiada. Kampania ma na celu poszerzenie świadomości o prawach, jakie są przyznane ustawą o prawie autorskim.
Zdaniem twórców kampanii, do tej pory w mediach dominował w tej tematyce negatywny przekaz emocjonalny. Wcześniejsze kampanie ukazywały często hasła sugerujące, że każde udostępnianie muzyki czy ściąganie filmów z sieci to kradzież. Najnowsza kampania ma pełnić funkcje uświadamiającą społeczeństwo co do jego praw.
Akcję wspiera wiele osób z branży rozrywkowej czy artystycznej, ale nie tylko, między innymi publicysta Piotr "VaGla" Waglowski,, Aleksandra Sekuła, literaturoznawczyni, redaktorka serwisu Wolne Lektury, czy dziennikarz i poeta Kamil Sipowicz.
Nie wszystkim jednak kampania przypadła do gustu. Według Bogusława Pluty, dyrektora Organizacji Zbiorowego Zarządzania Związku Producentów Audio-Video (ZPAV), "to tak, jakbyśmy podpowiadali ludziom, w jaki sposób kraść w supermarketach". Kampania trwała do końca roku 2012.