piątek, 21 kwiecień 2017 13:58

Znak towarowy czy nazwa?

Napisał

Generyczność nie jest terminem, który pojawia się często w sporach dotyczących naruszenia znaków towarowych. Prawdopodobnie dlatego, ponieważ większość producentów stara się stworzyć znak tak unikalny, że nie obejmuje on ogólnego powiązania z produktem, na który jest nakładany. Czy jednak chroniony znak towarowy może stać się tak identyfikowany z produktem, że stanie się rodzajowy?

Aspiryna czy termos to dla nas obecnie po prostu słowa, które opisują pewne przedmioty – lek zwalczający gorączkę i przenośne naczynie utrzymujące ciepło. Co ciekawe, kiedyś były to jednak zarejestrowane znaki towarowe. Aby ich oznaczenie nadawało się do wykorzystywania w charakterze znaku towarowego, przedsiębiorcy muszą ciągle dbać, aby znak ten był rozpoznawalny dla konsumentów jako wskazanie pochodzenia produktu od danego przedsiębiorcy. Jeżeli znak towarowy zatraci taką funkcję i stanie się powszechnie używaną nazwą rodzajową, może mu zostać na wniosek odebrana ochrona, jaką daje rejestracja w Urzędzie Patentowym.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że takich znaków towarowych jest mało, jednak po zastanowieniu się można wymienić co najmniej kilka, których utrata ochrony co prawda jeszcze nie spotkała, ale są one obecnie na tej granicy. Jak powszechnie nazywany sportowe buty do biegania czy chodzenia? Adidasy. A „Adidas” to przecież zarejestrowany znak towarowy. Utraty ochrony boi się też producent pieluszek jednorazowych „Pampers”, ponieważ „pampersy” to obecnie powszechna zamienna nazwa na te produkty. Przedsiębiorcy muszą więc dbać o swoje znaki towarowe i nie mogą pozwalać na to, aby ich znaki były stosowane jako zamienniki nazw własnych, ponieważ może to się skończyć bardzo pechowo – utratą ochrony, jaką gwarantuje rejestracja znaku towarowego.

Czytany 1443 razy Ostatnio zmieniany czwartek, 27 kwiecień 2017 14:01