środa, 04 maj 2016 07:02

Coś szkockiego

Napisał

Znany klub nocny znajdujący się w Londynie, który gościł między innymi Beatlesów, Erica Claptona czy Jimiego Hendrixa, znalazł się ostatnio w centrum dosyć dziwacznego sporu o znak towarowy, w którym po drugiej stronie znajduje się kampania promocyjna czerwonego mięsa prowadzona przez szkocki rząd.

Klub, o którym mowa, otworzył się na swingującej fali lat 60., a bywali w nim The Rolling Stones czy Rod Stewart. Właściciel The Scotch of St James, bo to o ten klub chodzi, zezłościł się ostatnio na próbę szkockiej administracji zarejestrowania znaku towarowego „Scotch Kitchen” na rzecz kampanii Quality Meat Scotland, promującej mięso wyprodukowane w Szkocji. Jedną z usług, dla których znak miał zostać zarejestrowany, było dostarczanie jedzenia i napojów dla restauracji. Właściciel klubu, Tim Lalic, uznał, że zgłoszony znak jest zbyt podobny do jego własnego znaku towarowego „The Scotch” i może naruszać jego interesy, jeżeli faktycznie zostanie wykorzystany dla prowadzenia restauracji.

Brytyjski urząd patentowy, przed którym toczył się spór, przyznał w kwietniu 2016 r. rację właścicielowi The Scotch of St James, nakazując Quality Meat Scotland wypłacić mu 600 funtów zwrotu kosztów obsługi prawnej. W uzasadnieniu decyzji urząd stwierdził, ze znak „The Scotch” przywodzi na myśl whisky lub generalnie coś szkockiego i może kojarzyć się też ze szkocką kuchnią. W związku z tym, odbiorcy oznaczenia „Scotch Kitchen” mogliby kojarzyć oba znaki zakładając, że oznaczone nimi towary czy usługi pochodzą w rzeczywistości od jednego przedsiębiorcy, co nie jest zgodne z prawdą. 

Czytany 1918 razy