Wyświetlenie artykułów z etykietą: chiny

Firma Ivanki Trump otrzymała wstępną zgodę chińskiego rządu na rejestrację pięciu znaków towarowych na kilka dni przed ogłoszeniem przez jej ojca decyzji dotyczącej  ZTE Corporation, chińskiej firmy telekomunikacyjnej, która przyznała się do naruszenia amerykańskich sankcji wobec Iranu i Korei Północnej.
Pierwsza córka i doradczyni Białego Domu, reprezentująca Stany Zjednoczone podczas wydarzeń dyplomatycznych, ma już w Chinach kilkanaście znaków towarowych i wiele oczekujących na rejestrację zgłoszeń, podczas gdy Donald Trump posiada ponad 100 znaków towarowych w Chinach.

Dział: Aktualności

Orzeczenie to jest sposobem Pekinu na próbę odzyskania zaufania międzynarodowego, po tym jak został skrytykowany przez amerykańską opinię publiczną, że robi za mało, aby chronić prawa własności intelektualnej. 

Stany Zjednoczone zagroziły, że nałożą na chińskie towary opłaty celne na miliony dolarów, po to, by zmusić Pekin do zajęcia się tym, co Waszyngton nazywa kradzieżą amerykańskiej własności intelektualnej i wymuszonymi transferami technologii z amerykańskich firm.

Sąd Najwyższy w Chinach orzekł na korzyść francuskiego domu mody „Christian Dior”, obalając orzeczenia sądów niższych instancji i krytykując lokalny Urząd Znaków Towarowych za odrzucenie wniosku firmy o rejestrację butelki perfum jako znaku towarowego. Korzystne rozstrzygnięcie dom mody Dior uzyskał po wieloletniej walce przed sądami w Chinach, które dwukrotnie odrzuciły wniosek o rejestrację butelki dla perfum „J’adore” w kształcie łzy. 

Cui Guobin, profesor na Chińskim Uniwersytecie Tsinghua, w wywiadzie dla China Daily powiedział:  "Ten wyrok pokazuje, że Chiny będą chroniły prawa własności intelektualnej, bez względu na to, skąd pochodzą", ale dodał również, że jest jeszcze dużo do zrobienia, ponieważ orzeczenie wskazuje także, że konieczne jest ulepszenie chińskiego prawa dotyczącego znaków towarowych. 

W tym miesiącu Chiny poinformowały, że wprowadzą system odszkodowań za naruszenia praw własności intelektualnej w celu wzmocnienia egzekwowania praw własności intelektualnej dla zagranicznych firm i zagwarantowania, że ​​przestępcy "zapłacą wysoką cenę".

Dział: Aktualności

Producentowi klocków Lego po raz pierwszy udało się wygrać w Chinach sprawę z dziedziny nieuczciwej konkurencji. Sprawa toczyła się przeciwko chińskim naśladowcom. Podróbki znanych klocków były produkowane przez dwie firmy i sprzedawane pod nazwą „Bela”. Zdaniem Lego, wyrok wskazuje na to, że chińskie sądy będą wzmacniać ochronę własności intelektualnej. Peter Thorslund Kjær, z działu prawnego duńskiej firmy, stwierdził, że orzeczenie jest doniosłe w kontekście prowadzenia działalności biznesowej w państwie środka, „istotne dla rozwoju przyjaznego otoczenia biznesowego dla firm”.

Wyrok sądu zapadł już we wrześniu, ale dopiero w listopadzie, po upływie terminu do wniesienia odwołania, uprawomocnił się. Zwycięstwo Lego było poprzedzone wcześniejszym orzeczeniem, w którym stwierdzono, że nazwa „Lego” i logo są renomowanymi znakami towarowymi w Chinach.

Sprzedaż duńskich klocków w Europie i USA w ostatnim czasie spadała. Dlatego firma zaczęła poszukiwać nowych możliwości zbytu, w szczególności w Azji. Zdaniem Lego chiński rynek ma ogromny potencjał rozwoju.

Jednak dużym problemem okazały się chińskie firmy produkujące podróbki klocków. Na rok przed wydaniem wyroku, BBC przeprowadziła test – dyrektor chińskiego oddziału Lego miał za zadanie odróżnić oryginalne produkty od podróbek. Niektóre z chińskich firm potrafiły tak dobrze naśladować oryginał, że nie był w stanie odróżnić ich podróbek od oryginalnych klocków. Na szczęście, zapadły wyrok pokazuje, że klocki Lego będą chronione także w Chinach.

Dział: Aktualności
poniedziałek, 28 sierpień 2017 10:44

Sporny znak dla chińskiej herbaty

W ubiegłym tygodniu chiński sąd rozstrzygnął wojnę o znak towarowy pomiędzy dwoma największymi producentami napojów w tym kraju, orzekając, że firmy będą musiały dzielić się projektami opakowań, o które walczyły.

Rywale w sporze, chińskie firmy Wanglaoji i Jiaduobao produkują słodką herbatę ziołową. Poza podobnym smakiem, oba produkty mają długą i skomplikowaną historię. Obie firmy zajmujące się napojami - Guangdong Jiaduobao Drink & Food Co Ltd. (JDB) i Guangzhou Pharmaceutical Holdings Ltd. (GP) - współpracowały aż do ​​sporu dotyczącego znaków towarowych, który zaczął się w 2011 r.

Herbata ziołowa Wanglaoji pochodzi z 1828 r. Firma podzieliła się jednak w 1949 r., kiedy krewni założyciela przenieśli się do Hongkongu. Oddział w Hongkongu sprzedał oryginalną recepturę napoju firmie JDB, a w 1997 r. JDB rozpoczęła produkcję Wanglaoji w słynnej czerwonej puszce na podstawie umowy licencyjnej z GP, która następnie posiadła znak towarowy na terytorium Chin. Równocześnie GP rozprowadzała herbatę ziołową pod marką Wanglaoji, ale tylko w zielonych opakowaniach.

Umowa licencji znaku towarowego została przedłużona w 2003 r., do końca 2020 r. W 2011 r. GP zarzuciła dyrektorowi generalnemu JDB przekupstwo podczas negocjacji w sprawie przedłużenia ważności znaków towarowych i stwierdziła, że z tych względów należy unieważnić umowę. GP wszczęła też i wygrała sprawę arbitrażową, która doprowadziła do nakazania JBD zaprzestania używania znaku towarowego Wanglaoji.

W następnym roku JDB i GP pozwały się wzajemnie co do naruszenia znaków towarowych. W styczniu 2013 r. sąd w Guangzhou nakazał JDB zapłacić rywalowi 150 milionów juanów (około 24 milionów dolarów). Firma JDB zmieniła projekt i nazwę produktów, ale kontynuowała swoją krucjatę, odwołując się do sądu najwyższego. Firma twierdziła, że ​​klienci najbardziej kojarzyli znak Wanglaoji z napojem przygotowanym według przepisu, który posiadała JDB.

Poprzednie orzeczenia nie były korzystne dla JDB, częściowo dlatego, że GP jest przedsiębiorstwem państwowym. Jednak ten werdykt był inny, ponieważ chiński sąd najwyższy nadał równą ochronę obu stronom sporu. 

Dział: Aktualności
czwartek, 24 sierpień 2017 10:41

Sukces New Balance w Chinach

Producent obuwia sportowego New Balance wygrał rekordowe odszkodowanie w chińskiej sprawie dotyczącej naruszenia znaku towarowego po tym, jak trzy lokalne firmy obuwnicze naruszyły logo marki zawierające stylizowaną literę N. Chiński sąd przyznał amerykańskiej firmie odzieżowej ponad 10 milionów yuanów (około 1,5 miliona dolarów). Chińscy prawnicy uważają to za najwyższe dotychczas odszkodowanie przyznane zagranicznej firmie w sporze o znak towarowy w Chinach.

Ten znany dotychczas z zatrważającej ilości podróbek kraj zaostrza swoje prawa, aby stawić czoła powszechnemu problemowi i naruszeniom znaków towarowych. Sąd w mieście Suzhou, na zachód od Szanghaju, wydał w zeszłym tygodniu orzeczenie przeciwko trzem oskarżonym o naruszenie amerykańskiego znaku towarowego producentom odzieży. Chiny wzbogacają i poprawiają swoje przepisy dotyczące znaków towarowych od czasu przystąpienia do Światowej Organizacji Handlu w 2001 r. Niedawne reformy legislacyjne znacznie zwiększyły ochronę marki w Chinach, gdzie z licznymi naruszeniami borykali się często zagraniczni przedsiębiorcy.

Zmiany obejmują wyższe wartości progowe odszkodowań ustawowych, nowe kwoty odszkodowawcze dla powtarzających się naruszeń oraz ustanowienie czterech wyspecjalizowanych sądów prawa znaków towarowych. W ubiegłym roku również amerykańska legenda koszykówki, Michael Jordan, wygrała spór o znak towarowy w Chinach, w długotrwałym sporze o użycie jego nazwiska przez lokalną firmę sportową.

New Balance uczestniczył w długoletnich bitwach o znaki towarowe w Chinach, gdzie znajduje się ponad 2000 jego sklepów. Ostatnie zwycięstwo firmy jest postrzegane jako zwycięstwo międzynarodowych firm w Chinach. Prawnik w kancelarii Lusheng, która reprezentowała New Balance, powiedział agencji Reuters, że taka decyzja sądu „wysyła mocną wiadomość, która powinna ułatwiać zagranicznym firmom prowadzenie działalności gospodarczej w Chinach”.

Dział: Aktualności
wtorek, 07 marzec 2017 10:01

Amerykański prezydent w Chinach

Dziesiątki chińskich firm i osób fizycznych złożyły ostatnio co najmniej 65 wniosków do znajdującego się w Pekinie chińskiego urzędu patentowego, aby zarejestrować imię "Ivanka" jako znak towarowy dla swoich produktów, począwszy od tapet, poprzez suplementy diety i kosmetyki, aż po alkohol. Wśród nich jest też spółka z Pekinu, która świadczy usługi odchudzania. Chińscy przedsiębiorcy chcą sobie zapewnić monopol na korzystanie z oznaczenia "Ivanka", imienia najstarszej córki obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa.

Jeden z ostatnich wniosków został złożony przez Fujian Yingjie Commodity Company do korzystania ze znaku „Ivanka” dla chińskiej marki podpasek tydzień po tym, jak Trump wygrał wybory prezydenckie w USA. Większość aplikacji nadal jest przetwarzanych i nie wiadomo, czy organ da tym znakom towarowym zielone światło na rejestrację.

Ustawy i przepisy zezwalające firmom w Chinach używać nazw obcych lub chińskich tłumaczeń nazw takich jak znaki towarowe zarejestrowane na rzecz osób trzecich, prowadzą do wielu międzynarodowych sporów i kontrowersji. Sam Trump prowadził w Chinach od lat wiele sporów dotyczących znaków towarowych i dopiero po tym, jak wygrał w ubiegłym roku wybory prezydenckie, otrzymał korzystne orzeczenie z  chińskiego urzędu.

Trump złożył w Chinach wniosek o rejestrację znaku towarowego w postaci jego nazwiska dla takich towarów i usług, jak prace budowlane w grudniu 2006 r., ale jego wniosek został odrzucony na rzecz zgłoszenia niejakiego Dong Wei, który złożył podobny wniosek dwa tygodnie wcześniej niż Trump.

Dział: Aktualności
poniedziałek, 16 styczeń 2017 11:07

Brand squatting w Chinach

Brand squatting znaczy mniej więcej tyle, co zajmowanie "na dziko" znaków towarowych. Pierwotnie squaty były opuszczonymi budynkami lub lokalami, zajętymi przez nielegalnych lokatorów. Brand squatting polega na rejestracji znaku towarowego będącego zagraniczną marką i tym samym na uniemożliwieniu jej późniejszego wejścia na dany rynek. Jest to bardzo popularna metoda działania w Chinach, gdzie przepisy dotyczące własności przemysłowej są skonstruowane w taki sposób, że liczy się tylko i wyłącznie, kto dany znak pierwszy raz zgłosił do rejestracji, a nie kto tego znaku używał i z czym się on powszechnie kojarzy. Ostatnio problem z tą tendencją miał australijski producent wina.

Jedna z najstarszych australijskich marek wina, Treasury Wine Estates, po wejściu na chiński rynek zorientowała się że jedna z jej nazw, „Penfold”, tłumaczona na chiński jako „Ben Fu”,  jest już zarejestrowana jako znak towarowy. Aby można więc było legalnie dystrybuować wino na terenie Chin, trzeba by było odkupić prawa do znaku. Australijska spółka wdała się jednak w spór przed sądem, który właśnie wygrała. Znak, który jej przeszkadzał, został unieważniony.

Jak widać, australijski producent wina znalazł trafne rozwiązanie. Jednakże problem brand squattingu w Chinach istnieje i nie należy go lekceważyć. Jest to szczególnie ważne dla zagranicznych przedsiębiorców, którzy chcą rozszerzyć swoją działalność na terytorium Państwa Środka. Może się bowiem okazać, że nazwa ich produktu jest tam już zajęta.

Dział: Aktualności
czwartek, 22 grudzień 2016 15:54

BMW wraca z Chin z tarczą

Producent samochodów BMW ostatnio skutecznie ściga naruszycieli jego znaków towarowych w Chinach. W grudniu 2016 r. sąd w Szanghaju uznał powództwo niemieckiej spółki i zasądził na jej rzecz odszkodowanie w wysokości 3 milionów juanów, co odpowiada kwocie ponad 430 tysięcy dolarów. Pozew był skierowany przeciwko dwóm chińskim spółkom i dotyczył naruszenia pra do znaków towarowych BMW.

Nazwa jednej z pozwanych spółek to Deguo Baoma Group (Int'l) Holdings Limited, co w tłumaczeniu jest tożsame z nazwą Bayerische Motoren Werke. Ponadto, spółka zarejestrowała też swego czasu znak towarowy w postaci liter „BMN” stylizowanych na skrót „BMW”. Znak ten był później wykorzystywany również przez drugą z pozwanych spółek, firmę Chuangjia działającą w branży modowej. To samo logo, łatwo kojarzące się ze znakiem towarowym niemieckiego producenta samochodów, było wykorzystywane na odzieży , obuwiu i torebkach.

Rozpatrujący sprawę chiński sąd uznał, że oba pozwane przedsiębiorstwa swoimi działaniami naruszyły prawa do znaków towarowych BMW. Znak „BMN” był bowiem ciągle modyfikowany w taki sposób, aby jak najbardziej przypominał logo BMW. Pozwane spółki naruszyły prawa niemieckiego producenta samochodów, korzystając z renomy i rozpoznawalności jego znaków towarowych.

Dział: Aktualności
wtorek, 15 listopad 2016 15:57

Chińska polityka prezydenta USA

Kontrowersyjny zwycięzca niedawnych wyborów prezydenckich w USA Donald Trump wygrał nie tylko polityczne rozgrywki o fotel prezydenta, ale też trwający już dekadę spór o rejestrację w Chinach znaku towarowego. Jego przedmiotem była rejestracja w Państwie Środka nazwiska biznesmena-polityka dla szeregu usług, w tym z zakresu handlu nieruchomościami. Chiński urząd patentowy wydał wstępną zgodę na rejestrację nazwiska Trumpa jako znaku towarowego.

Nazwisko obecnego prezydenta USA jest znane na wielu światowych rynkach, również na chińskim. Co ciekawe, z 53 znaków towarowych zarejestrowanych w Chinach dla różnorodnych towarów i usług, począwszy od odzieży, aż po kursy golfowe i salony piękności dla zwierząt, jedynie 21 jest posiadanych przez Donalda Trumpa lub powiązane z nim spółki.

Znaki towarowe nie pomogły jednak Trumpowi w samym USA, kiedy to chciał za ich pomocą usunąć niewygodne dla siebie strony internetowe. Ówczesnemu kandydatowi na prezydenta nie spodobała się strona stoptrump.com, na której oferowane były przeróżne gadżety, w tym kubki i koszulki z hasłem zawartym w domenie tej strony lub z wierszykiem „Donald is dumb, stop Trump” (ang. Donald jest głupi, powstrzymajcie Trumpa) Jego prawnicy wysłali więc do właścicieli strony internetowej długie pismo, w którego treści twierdzili, że nazwisko „Trump” stanowi zarejestrowany w różnych konfiguracjach znak towarowy, a jego użycie niezgodnie z wolą właściciela jest naruszeniem prawa. Działania te spaliły jednak na panewce. W amerykańskim prawie znaków towarowych dozwolone jest bowiem ich wykorzystywanie przez osoby trzecie niebędące właścicielami tych znaków w celu przedstawienia krytyki, w tym przypadku – krytyki polityki i wypowiedzi Donalda Trumpa.

Dział: Aktualności

Brand squatting polega na rejestracji znaku towarowego będącego zagraniczną marką i tym samym na uniemożliwieniu jej późniejszego wejścia na dany rynek. Jest to bardzo popularna metoda działania w Chinach, gdzie przepisy dotyczące własności przemysłowej są skonstruowane w taki sposób, że liczy się tylko i wyłącznie, kto dany znak pierwszy raz zgłosił do rejestracji, a nie kto tego znaku używał i z czym się on powszechnie kojarzy. Brand squatting znaczy więc mniej więcej tyle, co zajmowanie "na dziko" znaków towarowych. Pierwotnie squaty były opuszczonymi budynkami lub lokalami, zajętymi przez nielegalnych lokatorów.

Zagraniczni właściciele znaków towarowych na wszystkie sposoby próbują walczyć w Chinach z tym zjawiskiem. Co ciekawe, czasami obraca się to jednak przeciwko nim. Chiński sąd wydał ostatnio wyrok, z którego wynika, że to właściwie właściciel popularnej marki New Balance, służącej do oznaczania butów sportowych, powinien zapłacić odszkodowanie chińskiemu przedsiębiorcy posługującemu się podobnym oznaczeniem.

Sprawę rozpoczęło powództwo Zhou Lelun przeciwko New Balance, spółce istniejącej na rynku od 1906 r. Jego przedmiotem było używanie na chińskim rynku przez tę ostatnią właśnie znaku „New Balance”. Zdaniem powoda, stanowiło to naruszenie jego praw do zarejestrowanego znaku towarowego „Xinbailun”. Słowo „xin” to chiński odpowiednik „new”, zaś „bailun” to chińska wymowa słowa „balance”. Taki znak został przez przedsiębiorcę zarejestrowany w 2008 r. Chiński sąd zasądził od New Balance odszkodowanie w wysokości 98 milionów yuanów. Odwołanie od wyroku nie dało pozytywnego dla New Balance rozwiązania. Specyfika chińskiego prawa znaków towarowych polega na tym, że jest ono oparte na prawie pierwszeństwa rejestracji, niezależnie od tego, przez kogo zostało wymyślone i wypromowane oryginalne oznaczenie. 

Dział: Aktualności