Wyświetlenie artykułów z etykietą: apple

Apple niejednokrotnie przyzwyczaił nas do podejmowania różnego rodzaju kroków prawnych mających na celu ochronę przysługujących mu praw własności intelektualnej, w szczególności praw ochronnych na znaki towarowe, czy też patenty. Często też środki podejmowane przez korporację z Cupertino były dość przesadne, także poza terytorium Stanów Zjednoczonych. Warto tu wskazać m.in. spór o nazwę kawiarni w Warszawie, czy też nazwę i domenę polskiego sklepu internetowego „a.pl”, który fonetycznie przypominał nazwę Apple. 

Tym razem  jednak o nadgorliwości firmy Steve’a Jobsa przekonały się Niemcy, a dokładniej niemiecki turystyczny związek Rhein-Voreifel. Co tym razem jest istotą sporu z amerykańskim gigantem? Otóż 18 maja 2019 roku w Niemczech ma zostać otwarta 70-kilometrowa jabłkowa ścieżka rowerowa położona wzdłuż rzeki Rhein-Sieg-Kreis, która była finansowana przez Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego. Jednak to nie fakt otwarcia ścieżki przeszkadza Apple, a jej logotyp, który stylizowany jest na jabłko. Skąd taki pomysł? Otóż sporna ścieżka rowerowa o wdzięcznej nazwie Apfelroute (nawiązanie do jabłka) położona jest wśród licznych sadów warzywnych i owocowych, które w swojej naturze tworzą piękne krajobrazy dla korzystających z niej rowerzystów. To właśnie była główna myśl związku turystycznego, który projektował logotyp dla planowanej trasy rowerowej.

Czytaj więcej na stronie Kancelarii Prawno-Patentowej Jarzynka i Współnicy 

 

 

Dział: Aktualności
piątek, 19 październik 2018 06:46

Spór o znak towarowy MEMOJI

Social Tech jest producentem aplikacji dla system operacyjnego Android. W 2016 r. Social Tech wystąpił do Urzędu Patentowego USA (USPTO) z wnioskiem o tzw. „rejestrację zamiaru korzystania ze znaku”, który dopuszcza amerykańskie prawo. Wniosek dotyczył znaku „MEMOJI”. Tymczasem w czerwcu 2018 r. Apple oficjalnie ogłosił, że będzie używał aplikacji o nazwie „Memoji” w iPnonie X i XS.

W związku z tym Social Tech wystąpił z pozwem przeciwko Apple. W powództwie zarzucił producentowi iPhone’ów nieuczciwe praktyki rynkowe i naruszenie znaku towarowego „Memoji”. Zdaniem Social Tech Apple wykonał szereg zakulisowych zabiegów, które doprowadziły do przejęcia oznaczenia. Jakich konkretnie?

Po pierwsze Apple miał utworzyć spółkę o nazwie Memofun Apps LLC w celu pozyskania oznaczenia. Spółce udało się wejść w porozumienie z firmami Big3 ENT oraz Lucky Bunny, od których przejęła wcześniejsze, w stosunku do wniosku Social Tech, prawa do oznaczenia „Memoji”, a następnie przeniosła je na Apple.

Po drugie, wg Social Tech, nieznana szerzej osoba fizyczna miała wypytywać firmę o możliwość odkupienia praw do znaku „Memoji”. Social Tech podejrzewa, że wspomniana osoba działała na rzecz Apple.

Social Tech udało się ostatecznie doprowadzić do rejestracji jej znaku towarowego 18 września, z pierwszeństwem od 28 czerwca, tj. od dnia, w którym aplikacja „MEMOJI” stała się dostępna w sklepie Google Play. Jednakże Apple publicznie ogłosił używanie znaku „Memoji” już 4 czerwca, co zdaniem Social Tech, sprawiło, że oznaczenie będzie kojarzone właśnie z Apple, a nie z twórcą aplikacji. Co więcej, Social Tech zostało zmuszone do przyspieszenia prac nad aplikacją, która w chwili wypuszczenia na rynek nie była tak dobrze przygotowana jak planowano. Social Tech twierdzi, że działania Apple pozbawiły producenta aplikacji kontroli nad własną marką.

Apple natomiast twierdzi, że jest w stanie unieważnić rejestrację znaku „MEMOJI” na rzecz Social Tech, ponieważ posiada wcześniejsze prawa do tego znaku.

Same produkty oferowane pod nazwą „Memoji” nie są jednak aż tak podobne. Podobieństwa dotyczą głównie funkcji przesyłania wiadomości przez użytkowników. Jednakże produkt Apple tworzy trójwymiarowe awatary, które użytkownicy mogą animować rejestrując swój wyraz twarzy. Natomiast produkt Social Tech odnosi się do edycji filmów i zdjęć oraz ich przekazywania.

W pozwie Social Tech żądania nakazania Apple zaprzestania posługiwania się znakiem „Memoji”, odszkodowania, wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści, a także potwierdzenia praw Social Tech do znaku „Memoji”.

Co ciekawe, w sklepie Google Play dostępnych jest mnóstwo aplikacji, które czerpią korzyści z oznaczenia „Memoji” w ten sposób, że umieszczają je w swoich metadanych. Tym samym użytkownicy wpisujący hasło „Memoji” w wyszukiwarce otrzymują wynik pokazujący te aplikacje. Nic nie wiadomo o tym, by Social Tech pozywał właścicieli tych aplikacji.

Dział: Aktualności
czwartek, 20 wrzesień 2018 07:09

Apple poległ w konflikcie z patentowym trollem.

W ostatnich dniach amerykański sąd wydał orzeczenie, w którym nakazał firmie Apple zapłatę ponad 5 mln dolarów odszkodowania. Wyrok stanowił finał sądowego sporu z firmą VirnetX, producentem oprogramowania i technologii służących zapewnianiu bezpieczeństwa komunikacji w sieci. Posiada ona szereg patentów, które dotyczą rozwiązań zabezpieczających 4G LTE, komunikatory internetowe, VoIP, smartfony, czytniki e-booków, czy wideo konferencje – łącznie jest właścicielem ponad 115 patentów w USA oraz międzynarodowych, a także ponad 50 oczekujących zgłoszeń. VirnetX jest jednak uważana za tzw. „trolla patentowego”, ponieważ jej znacznym źródłem dochodu jest prowadzenie sporów z podmiotami, które rzekomo naruszają patenty VirnetX.

Spór z Apple trwa od 2010 roku. VirnetX twierdził, że Apple wykorzystało jego patenty w aplikacjach FaceTime, VPN on Demand i iMessage. Pierwszy wyrok został wydany już w 2012 r., ale doszło do kolejnych odwołań. W kwietniu tego roku ława przysięgłych orzekająca w sprawie wydała werdykt na korzyść VirnetX orzekając o konieczności zapłaty odszkodowania w wysokości 1,20 $ od każdego urządzenia Apple naruszającego prawa VirnetX, co dało razem ponad 5 mln $. Sprawę zakończyło niedawne ostateczne orzeczenie sądu, który przyznał właścicielowi patentów dodatkowe odszkodowanie, tantiemy i zwrot kosztów sądowych.

Menadżerowie spółki wskazują, że ustalona stawka tantiem stanowi mniej niż jedną czwartą z jednego procenta kosztu wytworzenia urządzenia Apple. Taką stawkę uznają za rozsądną, a sam wyrok przyjmują z satysfakcją.

Dział: Aktualności

Spółka IPA Technologies wystąpiła niedawno z pozwem przeciwko Google. Przedmiot sporu związany jest z Siri, czyli inteligentnym asystentem głosu, będącym częścią systemów operacyjnych Apple. Zdaniem IPA Technologies, Google narusza sześć patentów związanych z Siri. Patenty te pierwotnie były własnością SRI International, instytucji non-profit zajmującej się badaniami. IPA Technologies miała nabyć prawa do nich od SRI International w 2016 r.

W pozwie IPA Technologies stwierdza, że przez ponad 70 lat działalności SRI Technologies doprowadziło do odkrycia i zaprojektowania przełomowych technologii. Między innymi organizacja prowadziła badania związane z inteligentnymi asystentami osobistymi. SRI International udzieliła Apple licencji do opracowanej przez siebie technologii głosu. Apple zaś zastosował tę technologię do stworzenia Siri.

Natomiast Google, w ocenie IPA Technologies, świadomie i celowo naruszył patenty poprzez ich nieautoryzowane użycie. Firma żąda zakazu naruszania patentów oraz odszkodowania.
Co ciekawe, IPA Technologies jest spółką zależną od WiLan, kanadyjskiej spółki licencjonującej technologie. Firma ta ostatnio wystąpiła z licznymi pozwami przeciwko markom produkującym komputery i inne oprogramowanie takim jak: Dell, HP, Toshiba, Acer i ASUS. Oprócz tego WiLan wystąpiła przeciwko Amazonowi, który jest producentem inteligentnego asystenta o imieniu Alexa. Następnie pozwała też Sony, Microsoft i HTC. Wygląda na to, że pozew przeciwko Google jest częścią szerszej strategii dotyczącej ochrony patentowej technologii opracowanej przez SRI International.

Dział: Aktualności
środa, 03 styczeń 2018 11:30

Włoskie jeansy i golfy marki „Steve Jobs”

Jeansy i golfy marki „Steve Jobs”? Ich pojawienie się na sklepowych półkach wcale nie jest wykluczone. Nie oznacza to jednak, że Apple zamierza zajmować się produkcją ubrań. Włoscy przedsiębiorcy, bracia Vincenzo i Giacomo Barbato wygrali toczący się przed EUIPO bój o zgłoszony przez nich znak towarowy „Steve Jobs”.

Jak się okazuje Apple nigdy nie zgłosił jako znaku towarowego imienia i nazwiska swojego założyciela. Odkryli to w 2012 roku wspomniani bracia Barbato, poszukując chwytliwej nazwy dla produkowanych przez nich ubrań i akcesoriów. Włosi zgłosili znak towarowy w Urzędzie Patentowym Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO). Tej rejestracji sprzeciwiła się amerykańska firma. Atakowała głównie element graficzny znaku „Steve Jobs” – literę J nadgryzioną z prawej strony, w której kropkę stanowił listek odchylający się w prawy górny róg. Zarówno nadgryzienie, jak i listek, były tożsame z tymi ze słynnego znaku „Apple”. Jednakże w wydanej decyzji EUIPO stwierdziło, że „litera J nie jest jadalna”, nie jest w żaden sposób związana z jabłkiem. A skoro tak, to znak „Apple” przedstawiający nadgryzione (wszakże jadalne) jabłko nie został naruszony. Tym samym rejestracja znaku „Steve Jobs” została podtrzymana. Mimo, że znak ostatecznie został zarejestrowany 31 maja 2014r. o sprawie zrobiło się głośno niedawno, jako że bracia Barbato dokonali zgłoszenia znaku także w krajach spoza UE i nie chcieli robić medialnego szumu dopóki nie uzyskali pewności, że znak został zarejestrowany także w tych dodatkowych lokalizacjach.    
Włosi zamierzają teraz rozpocząć produkcję odzieży pod marką „Steve Jobs”. W wywiadach wspominają również, że być może w przyszłości ich firma rozpocznie produkcję elektroniki.

Dział: Aktualności

Wszystkim wiadomo, że Apple zaciekle walczy o swoją renomę. Ostatnio firma wniosła do Urzędu Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych (USTPO) sprzeciw względem zgłoszenia dokonanego przez pewną aptekę. Znak zgłoszony przez Red Apple Interactive Pharmacy składa się z zestawienia liter "RX" otoczonego zarysem jabłka. Zgłoszony w grudniu ubiegłego roku i opublikowany w czerwcu 2017 r. znak obejmuje klasę 35 dla detalicznych usług aptecznych.
Apple złożyło sprzeciw 18 grudnia, twierdząc, że zgłoszony znak wywoła ryzyko konfuzji wśród konsumentów. W treści sprzeciwu spółka przywołała logo firmy, znak "Apple" i znak "Apple Watch" jako niektóre z używanych przez nią zarejestrowanych znaków, stanowiących podstawę do wniesienia sprzeciwu wobec znaku „RX”. Logo Apple obejmuje następujące klasy towarowe i usługowe: 9 (sprzęt komputerowy i programy komputerowe); 25 (analizy i konsultacje w zakresie zarządzania informacjami biznesowymi); 29 (usługi przechowywania danych); oraz 41 (usługi edukacyjne i szkoleniowe). Red Apple ma czas do 27 stycznia 2018 r. na udzielenie odpowiedzi na sprzeciw.
We wrześniu portal World Intellectual Property Review poinformował, że Apple złożyło do USTPO wniosek o unieważnienie znaku Appletree" w klasach 5, 42 i 44, zarejestrowanego przez Appletree CI Group. W październiku postępowanie zostało na wniosek firmy Apple zawieszone.

Dział: Aktualności

W 2014r. Xiaomi, chiński producent smartfonów zgłosił do ochrony w Urzędzie ds. Własności Intelektualnej Unii Europejskiej (EUIPO), znak towarowy „Mi Pad” przeznaczony do oznaczania "urządzeń elektronicznych i usług telekomunikacyjnych".

EUIPO odmówiło rejestracji znaku, w wyniku złożonego przez amerykański koncern Apple sprzeciwu, w konsekwencji czego sprawa trafiła do Sądu Unii Europejskiej.   

Sąd orzekł, że „Mi Pad” nie może być zarejestrowany jako unijny znak towarowy ze względu na wysoki stopień podobieństwa do znaku towarowego „iPad” firmy Apple, mimo że istnieje różnica w wymowie. Apple przedstawił dowód na to, że anglojęzyczni konsumenci mogą wymawiać „Mi Pad” jako "majpad", co brzmi podobnie do „ajpad”.

Sąd stwierdził, podtrzymując argumentację Apple’a, że przeciętni odbiorcy, będąc  zdezorientowani przez podobieństwo tych dwóch nazw, mogą uznać, że tablet firmy Xiaomi jest odmianą iPada czyli tabletu Apple’a.  Sąd uznał, że „Odmienność spornych oznaczeń, wynikająca z obecności dodatkowej litery "m" na początku "Mi Pad", nie jest wystarczająca, aby zrównoważyć wysoki stopień wizualnego i fonetycznego podobieństwa między tymi dwoma znakami.” Tym samym uznał, że istnieje ryzyko, że "właściwy krąg odbiorców uzna, że ​​dane towary i usługi" pochodzą od tego samego przedsiębiorstwa.

Xiaomi nadal ma możliwość odwołania się od tej decyzji do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, ale firma nie wskazała jeszcze, czy zamierza to uczynić. Nie skomentowała także  orzeczenia Sądu Unii Europejskiej, wydanego w sprawie.

Dział: Aktualności

Bezprzewodowe ładowanie, kamera na podczerwień i rozpoznawanie twarzy to niektóre z funkcji, w jakie został zaopatrzony nowy iPhone X. Niestety, odświeżenie kultowego urządzenia amerykańskiej spółki przyniosło jej kłopoty prawne. Apple został pozwany w związku z wykorzystaniem w iPhonie X nazwy „animoji”.

Z powództwem wystąpiła japońska firma Emonster, produkująca oprogramowanie. Jak się okazuje „animoji” to zarejestrowany na jej rzecz znak towarowy. Firma zarzuca Apple naruszenie prawa do tego znaku
Na czym polega animoji? W wersji zastosowanej w iPhonie X, jest to funkcja, która umożliwia animowanie emotikonów przedstawiających wyraz twarzy, czyli po prostu określoną emocję. Do celu animacji funkcja używa technologii rozpoznawania twarzy. Podczas premiery iPhone’a X, we wrześniu bieżącego roku, szef marketingu Apple’a przedstawił animoji jako „niezwykłe doświadczenie” w komunikacji z rodziną i przyjaciółmi.

Tymczasem, w złożonym pozwie, japońska firma twierdzi, że znak towarowy „animoji” został zarejestrowany przez nią już w 2014 roku, dla oznaczenia aplikacji służącej pisaniu smsów. Aplikacja została wprowadzona na rynek. Co istotne, aplikacja była dostępna w Apple App Store. A to oznacza, że Apple wiedział o jej istnieniu.

Zdaniem Emonster posłużenie się nazwą „animoji” przez Apple stanowi podręcznikowy przykład umyślnego naruszenia: „Apple – twierdzi w pozwie Emonster – przejął nazwę „animoji” i udaje, że pochodzi od niego”. Japońska firma domaga się odszkodowania i zakazu używania przez czas procesu terminu „animoji”.

Rzecznik prasowy Apple odmówił komentarza w sprawie.

Dział: Aktualności
wtorek, 01 sierpień 2017 07:46

Apple i Nokia idą na ugodę

Wielkie koncerny, szczególnie te z branż technologicznych, toczą między sobą boje nie tylko o prawa do znaków towarowych, ale też o patenty. W jednej z takich spraw nastąpił ostatnio przełom. Spór ten toczył się pomiędzy amerykańskim gigantem na rynku komputerowym, Apple a fińską spółką Nokia zajmującą się głównie produkcją telefonów komórkowych. Chodziło w nim o naruszenie zarzucane Apple przez Nokię, dotyczące rzekomego wykorzystania 32 patentów należących do tej ostatniej. Apple miał użyć w swoich produktach opatentowanych technologii bez zgody Nokii, a tym bardziej bez uiszczenia opłat licencyjnych.

Pozew został wniesiony przez Nokię w grudniu 2016 r. Jego przedmiotem było wykorzystanie patentów dotyczących między innymi umieszczenia anten wewnątrz obudowy smartfona. Nie obyło się bez akcji odwetowych – jako reakcja na pozew ze sklepów Apple została wycofana należąca do Nokii marka Withings. Ostatecznie jednak obie spółki dogadały się w patentowej sprawie, a Apple zgodził się wypłacić Nokii swoiste odszkodowanie w nieustalonej do tej pory kwocie.

Teraz okazuje się, że na konto Nokii spłynie niebagatelna kwota niemal 2 miliardów dolarów. Nie jest to jednak ostatnia wpłata – Nokia ma, zgodnie z porozumieniem, otrzymać jeszcze kolejne kwoty. Apple i Nokia planują też współpracować w zakresie nowych technologii oraz rozwoju dotychczas prowadzonych przez każdą ze stron badań. To niesamowity przykład tego, że nawet w tak zaognionym konflikcie można pójść na ugodę. Najczęściej bowiem podobne patentowe spory, szczególnie dotyczące tak znacznych kwot, ciągną się przed sądem całymi latami.

Dział: Aktualności
wtorek, 06 czerwiec 2017 11:20

Inteligentny wynalazek Apple

Za czasów szefowania Steve’a Jobsa w Apple spółka ta uchodziła za jedną z wypuszczających na rynek najwięcej innowacyjnego sprzętu. Po śmierci jej założyciela Apple skupiło się jednak na oferowaniu coraz to nowszych wersji już obecnych na rynku swoich produktów,
zarzucając większość nowych projektów. Teraz jednak Apple próbuje chyba podźwignąć się jako prowodyr na rynku najnowszych wynalazków i patentowy król.

Najnowszy wynalazek Apple pochodzi z rodziny inteligentnych głośników. HomePod, bo tak ma nazywać się najnowsze urządzenie giganta technologicznego, został zaprezentowany na konferencji technologicznej WWDC 2017. Do tej pory urządzenie owiewał nimb tajemnicy, Apple nie zdradziło nawet jego nazwy. HomePod będzie musiał mieć wiele przydatnych cech, aby znaleźć uznanie konsumentów, ponieważ nie jest pierwszym tego typu urządzeniem na rynku. Jego konkurencją są Home od Google, Echo Amazonu czy Play wypuszczony przez Sonos.

Nowe technologiczne dziecko Apple zachowuje oczywiście minimalistyczny design, który tak przypadł do gustu klientom Apple. Za dobrą jakość dźwięku mają w nim odpowiadać siedem głośników oraz subwoofer. Inteligencja głośnika ma zaś polegać na tym, że urządzenie samo będzie sterowało parametrami dźwięku, zależnie od swojego położenia, a także jego natężeniem, tak, aby zminimalizować pogłos z poszczególnych głośniczków. HomePod ma też łatwo współpracować z Apple Music. Ponadto, w głośniku będzie można ustawić budzik, przypomnienia głosowe czy również głosowo odtworzyć wybraną piosenkę. 

Dział: Aktualności