Wyświetlenie artykułów z etykietą: ohim

wtorek, 22 marzec 2016 15:06

Zmiany w rejestracji znaków towarowych

Oznaczenie, które chcemy zabezpieczyć na swoją rzecz w charakterze znaku towarowego na terytorium Polski, rejestruje się w Urzędzie Patentowym RP. Do tej pory, podczas procesu zgłoszeniowego Urząd badał, czy taki nowy kandydat na znak towarowy nie koliduje z wcześniejszymi oznaczeniami. W takim przypadku, zgłaszający miał określony termin na wypowiedzenie się na temat ewentualnej kolizji, a jeśli nie był zbyt przekonujący, Urząd wydawał decyzję odmowną. Od połowy kwietnia 2016 r. ten system ma jednak ulec zmianie.

16 kwietnia 2016 r. wchodzą w życie przepisy zmieniające ustawę Prawo własności przemysłowej, regulującą między innymi rejestrację znaków towarowych. Na mocy nowych przepisów w Polsce będzie obowiązywał system sprzeciwowy. System taki obecny jest aktualnie w rejestracji znaków wspólnotowych, w Urzędzie Harmonizacji Rynku Wewnętrznego (OHIM). W systemie tym urząd przyjmujący zgłoszenie nie bada kolizji zgłoszonego oznaczenia z rejestracjami wcześniejszymi, ale weryfikuje jedynie spełnianie przez zgłoszenie tak zwanych przesłanek bezwzględnych, a więc na przykład, czy dane oznaczenie może być w ogóle znakiem towarowym.

W systemie sprzeciwowym czujni muszą być jednak właściciele wcześniej zarejestrowanych praw. To oni mogą bowiem złożyć sprzeciw wobec rejestracji znaku, o którym sądzą, że narusza ich prawa wcześniejsze. Przedsiębiorcy radzą sobie z tym w różny sposób. Z pewnością skuteczną metodą jest zatrudnienie specjalisty takiego jak rzecznik patentowy, który będzie w imieniu przedsiębiorcy monitorował zgłaszane znaki.

Dział: Zmiany w prawie
środa, 24 luty 2016 12:51

Butelka Coca-Coli bez rejestracji

29 grudnia 2011 r. The Coca-Cola Company dokonała w Urzędzie Harmonizacji Rynku Wewnętrznego (OHIM) zgłoszenia trójwymiarowego wspólnotowego znaku towarowego w postaci kształtu butelki, w której sprzedaje się Coca-Colę, jednak bez charakterystycznych żłobień, a tylko z przewężeniami.

23 stycznia 2013 r. ekspert odrzucił zgłoszenie. Po zapoznaniu się z argumentami i dowodami przedstawionymi przez spółkę uznał on, że zgłoszony znak towarowy jest pozbawiony charakteru odróżniającego dla rozpatrywanych towarów, choć Coca-Cola przekonywała o nabyciu przez znak w postaci kształtu butelki wtórnej zdolności odróżniającej. Odwołanie od decyzji również zostało oddalone, na tej podstawie, że rozpatrywane towary są przeznaczone do codziennego użytku i w głównej mierze są skierowane do ogółu odbiorców. Biorąc pod uwagę fakt, że cechą charakterystyczną omawianych towarów jest ich masowa produkcja, Izba Odwoławcza uznała, że przeciętny konsument tych towarów nie jest szczególnie uważny i że jest „prawdopodobne, iż zachowuje on niedoskonałe wspomnienie towarów oznaczonych danym znakiem”. Aby ustosunkować się do argumentu skarżącej, zgodnie z którym zgłoszony znak towarowy należało uznać za „butelkę konturową bez żłobień”, która będzie kojarzona przez właściwy krąg odbiorców z jej sławną emblematyczną butelką ( „butelką konturową ze żłobieniami”), ponieważ w odczuciu tego kręgu odbiorców zgłoszony znak towarowy stanowi ewolucję tej ostatniej butelki, Izba Odwoławcza porównała oba opakowania. Postępowanie nie zakończyło się po myśli The Coca-Cola Company, w związku z czym jego kontynuacja trafiła przed Sąd Unii Europejskiej, który 24 lutego 2016 r. wydał wyrok w sprawie.

Sąd wskazał, że z orzecznictwa wynika, że okoliczność, iż złożony znak towarowy tworzony jest wyłącznie przez elementy, które nie mają charakteru odróżniającego względem rozpatrywanych towarów, pozwala co do zasady przyjąć, że ów znak, postrzegany jako całość, pozbawiony jest takiego charakteru. Taki wniosek może zostać podważony tylko wówczas, gdy konkretne przesłanki, takie jak sposób, w jaki połączone są poszczególne elementy, wskazują, że złożony znak towarowy postrzegany jako całość stanowi coś więcej niż sumę tworzących go elementów. Sąd podkreślił też, że zgłoszony znak towarowy nie był używany w połączeniu ze znakiem towarowym, którego miałby być częścią, ale go wchłaniał tudzież, przeciwnie, to on był wchłonięty przez ten inny znak, ponieważ sylwetki – zarówno zgłoszonego znaku towarowego, jak i znaku, którego miałby stanowić część, pokrywają się. W tych okolicznościach należało sprawdzić, czy dowody wykazują, że w odczuciu właściwego kręgu odbiorców zgłoszony znak towarowy może być uznawany za wskazanie pochodzenia handlowego rozpatrywanych towarów.

Sąd uznał finalnie, że materiały przedłożone przez giganta na rynku napojów nie mogą one dostarczyć dowodu na to, że zgłoszony znak towarowy uzyskał charakter odróżniający w całej Unii dla znaczącej części właściwego kręgu odbiorców. Badania te zostały bowiem zrealizowane w dziesięciu państwach członkowskich Unii, a mianowicie w Danii, w Niemczech, w Estonii, w Grecji, w Hiszpanii, we Francji, we Włoszech, w Polsce, w Portugalii, w Zjednoczonym Królestwie, chociaż w momencie dokonywania zgłoszenia do rejestracji Unia liczyła 27 państw członkowskich. Omawiane badania pozwalają na wyciągnięcie wniosku, że zgłoszony znak towarowy uzyskał charakter odróżniający w dziesięciu państwach członkowskich, w których zostały one przeprowadzone, zważywszy, że poziom rozpoznawalności wynosił tam od 48% (Polska) do 79% (Hiszpania), jednak nie wykazują, że było tak również w pozostałych 17 państwach członkowskich. Wyników tych badań nie można ekstrapolować na 17 państw członkowskich, w których badania te nie zostały przeprowadzone.

W rezultacie, skarga The Coca-Cola Company została oddalona.

Dział: Aktualności
piątek, 18 marzec 2016 11:45

Winnetou wygrywa

Dzielny wódz Winnetou, bohater książek przygodowych Karola Maya, stał się ostatnio przedmiotem sporu przed Sądem UE, rozwiązanego wyrokiem z połowy marca 2016 r. Właścicielem wspólnotowego znaku towarowego „WINNETOU” jest od 2003 r. niemiecka agencja wydawnicza Karl-May. Znak został zarejestrowany między innymi dla filmów, książek, perfum, zabawek czy artykułów drukowanych. W 2013 r. znak został jednak unieważniony, na wniosek niemieckiej spółki Film Produktion GmbH. Uwzględniając wniosek Urząd Harmonizacji Rynku Wewnętrznego (OHIM) stwierdził, że znak ten utracił charakter odróżniający i unieważnił oznaczenie dla zdecydowanej większości towarów i usług.

Wydawnictwo Karl-May odwołało się jednak od tej decyzji do Sądu UE. Sąd nie zgodził się z decyzją OHIM i uznał, że znak „WINNETOU” nie powinien zostać unieważniony. OHIM nie wskazał bowiem w decyzji wystarczających dowodów na utratę przez ten znak charakteru odróżniającego. Nie uzasadnił również w sposób wystarczający zaistnienia tego faktu.

Zdaniem Sądu, OHIM zbytnio oparł się na krajowym wyroku niemieckiego sądu, w którym uznano, że oznaczenie „WINNETOU” jest opisowe dla wskazanych towarów. OHIM powinien był zaś sam dokonać dokładnej oceny przedłożonego przez strony materiału dowodowego i na jej podstawie wydać decyzję. Imię wodza, który przeżył w książkach Karola Maya wiele mrożących krew w żyłach przygód, pozostanie więc znakiem towarowym

Dział: Aktualności
środa, 16 marzec 2016 14:59

SPA nie dla kosmetyków

Słowo „spa” kojarzy nam się z miłym miejscem, gdzie można wykonać masaż czy zadbać o urodę. Niewiele osób jednak wie, że w rzeczywistości Spa to nazwa realnej miejscowości, położonej w Belgii, w której znajdują się źródła termalne. Samo oznaczenie „SPA” jest zaś znakiem towarowym zarejestrowanym na rzecz spółki SPA Monopole. Oznaczenie to jest dla spółki wyraźnie bardzo istotne, ponieważ wdaje się ona w wiele sporów sądowych w sprawach, kiedy to inni przedsiębiorcy próbują używać tego elementu słownego we własnych znakach towarowych.

16 marca 2016 r. Sąd Unii Europejskiej wydał wyrok, w którym nie dopuścił do rejestracji znaku towarowego „SPA WISDOM” na rzecz znanego producenta kosmetyków naturalnych, sieci The Body Shop. Oznaczenie takie miało być zarejestrowane w Urzędzie Harmonizacji Rynku Wewnętrznego (OHIM) jako znak wspólnotowy. OHIM wskazał jednak, że rejestracja takiego znaku może wprowadzać konsumentów w błąd, ponieważ miała ona dotyczyć towarów takich, jak kosmetyki. Znak „SPA” jest co prawda zarejestrowany dla wód mineralnych, jednak okazuje się, że te – wydawałoby się – oddalone od siebie towary mają ze sobą coś wspólnego. Zarówno OHIM, jak i Sąd wskazały bowiem, że kosmetyki mogą zawierać w sobie wodę termalną, a więc towary dla obu oznaczeń, gdyby miały wykorzystywać znak „SPA”, mogłyby wprowadzić konsumentów w błąd. Mogliby oni uznać, że kosmetyki The Body Shop zawierają jako składnik wodę ze Spa.

Nie jest to pierwszy taki wyrok, dotyczący znaku towarowego kojarzącego się nam z gabinetami piękności. Co prawda sądy, również wspólnotowe, stwierdziły, że oznaczenie to utraciło charakter odróżniający, ale tylko dla usług związanych z dbaniem o urodę, saun czy hammamów. Dla wody oznaczenie to ma nadal zdolność odróżniającą. W podobnych sprawach ze SPA Monopole przegrał też między innymi koncern L'Oréal.

Dział: Aktualności
piątek, 11 marzec 2016 09:10

Herbarz znaków towarowych

Wielu klientów nierzadko kieruje się w swoich wyborach oznaczeniami certyfikatów czy polecających instytucji, którymi opatrzony jest dany produkt czy usługa. Niejeden przedsiębiorca chciałby więc na tym skorzystać. W przypadku korzystania z oficjalnych oznaczeń w znakach towarowych nie można być jednak zbyt zachłannym.

Taka interpretacja prezentowana jest między innymi przez trybunał Sprawiedliwości UE.  Jeden z jego wyroków dotyczył zgłoszenia slowno-graficznego wspólnotowego znaku towarowego "MEMBER OF € euro experts". Znak przedstawiony był w kolorach granatowym i złotym, zawierał też element w kształcie półokręgu ze złotych gwiazd, przez co od razu budził skojarzenie z flagą i innymi symbolami Unii Europejskiej. Został on zgłoszony między innymi dla takich usług, jak usługi finansowe, ubezpieczenia i działalność prawnicza.

Komisja Wspólnot Europejskich skierowała do OHIM uwagi na piśmie, wskazując powody, dla których rejestracji omawianego znaku należy odmówić z urzędu. Przede wszystkim w ramach swej argumentacji Komisja powołała się na godła, których ochrona została przyznana Radzie Europy, przedstawiające okrąg ze złotych gwiazd na granatowym tle oraz symbol graficzny waluty euro. Znaki towarowe, które zawierają odznaki, godła lub herby, które są przedmiotem szczególnego interesu publicznego, nie mogą być bowiem z zasady rejestrowane, chyba że na ich rejestrację uzyskano zezwolenie właściwych władz. Komisja podniosła też, że używanie w omawianym znaku korony z gwiazd ma na celu wprowadzenie odbiorców w błąd co do pochodzenia towarów i usług oznaczonych tym znakiem. Pomimo  tych uwag, znak został zarejestrowany, a Wydział Unieważnień oddalił późniejszy wniosek o unieważnienie prawa do znaku. Komisja wniosła odwołanie od tej decyzji, powołując się tym razem na godło Europejskiego Banku Centralnego (EBC), przedstawiające symbol "€" wpisany w okrąg z gwiazd, w podobnej kolorystyce. Tym razem, decyzją z dnia 5 października 2011 r. Druga Izba Odwoławcza OHIM uchyliła decyzję Wydziału Unieważnień i unieważniła sporny znak. Sprawa znalazła finał w Trybunale Sprawiedliwości UE.

Trybunał stwierdził, iż a ustalić, czy znak towarowy zawiera naśladownictwo godła z heraldycznego punktu widzenia, należy zapoznać się z heraldycznym opisem tego godła. Jednakże nie każda różnica między wspomnianym znakiem a godłem zauważona przez specjalistę z zakresu heraldyki zostanie dostrzeżona przez przeciętnego konsumenta. Sporne godła  nie mogą być używane nie tylko jako znaki towarowe, lecz także jako część znaku towarowego. Ochrona obowiązuje zatem w szczególności, gdy dany znak wprowadza konsumenta w błąd co do pochodzenia oznaczonych nim towarów lub usług, sprawiając wrażenie, że pochodzą one od organizacji, do której nawiązuje powielone lub naśladowane w nim godło. Powinna ona stosować się jednak także wówczas, gdy odbiorcy mogą uznać, ze względu na obecność w danym znaku tego rodzaju powielenia lub naśladownictwa godła, że owe towary lub usługi cieszą się aprobatą lub korzystają z gwarancji organizacji, do której nawiązuje to godło, albo że są one w jakikolwiek inny sposób powiązane z tą organizacją.

Dział: Aktualności
środa, 03 luty 2016 13:34

Znaki nie mogą być zbyt podobne

25 marca 2009 r. skarżąca, polska spółka Spokey Sp. z o.o., uzyskała w Urzędzie Harmonizacji w ramach Rynku Wewnętrznego (OHIM) rejestrację słowno-graficznego wspólnotowego znaku towarowego „Spokey”, dla gamy różnych towarów. 10 sierpnia 2011 r. niemiecka spółka Leder Jeager GmbH złożyła wniosek o unieważnienie prawa do tego znaku towarowego na podstawie wcześniejszego słownego wspólnotowego znaku towarowego „SPOOKY”. Na skutek tego działania, 23 grudnia 2013 r. znak został unieważniony dla części towarów, od czego odwołał się właściciel tego znaku. Izba Odwoławcza OHIM oddaliła jednak odwołanie, ze względu na prawdopodobieństwo wprowadzenia w błąd.

Sprawa trafiła przed Sąd Unii Europejskiej, który 21 stycznia bieżącego roku wydał wyrok. Sąd przypomniał, że OHIM bada stan faktyczny z urzędu. Jednakże w postępowaniu odnoszącym się do względnych podstaw odmowy rejestracji ogranicza się w tym badaniu do stanu faktycznego, dowodów i argumentów przedstawionych przez strony oraz poszukiwanego zadośćuczynienia. Należy stwierdzić, że ocena prawdopodobieństwa wprowadzenia w błąd jest kwestią prawną, którą należy ocenić w odniesieniu do praw wynikających ze zgłoszenia lub rejestracji znaków towarowych. I tak, z orzecznictwa wynika, że ponieważ szczególne formy sprzedaży towarów i usług oznaczonych znakami towarowymi mogą różnić się w czasie i w zależności od woli właściciela tych znaków towarowych, prospektywna analiza prawdopodobieństwa wprowadzenia w błąd w przypadku dwóch znaków towarowych nie może zależeć od z natury subiektywnych zamierzeń handlowych – zrealizowanych czy też nie – właścicieli znaków towarowych.  

Zgodnie z orzecznictwem prawdopodobieństwo wprowadzenia w błąd istnieje, jeśli odbiorcy mogą uznać, że dane towary lub usługi pochodzą z tego samego przedsiębiorstwa lub ewentualnie z przedsiębiorstw powiązanych gospodarczo. Według tegoż orzecznictwa prawdopodobieństwo wprowadzenia w błąd winno być oceniane całościowo, zgodnie ze sposobem postrzegania danych oznaczeń i towarów lub usług przez właściwy krąg odbiorców, przy uwzględnieniu wszystkich istotnych czynników występujących w danym przypadku, a w szczególności współzależności między podobieństwem oznaczeń a podobieństwem oznaczonych towarów i usług.  

Sąd podkreślił także, że podczas porównywania oznaczeń pod względem wizualnym nic nie stoi na przeszkodzie dokonaniu oceny istnienia podobieństwa wizualnego między słownym znakiem towarowym a graficznym znakiem towarowym, ponieważ te dwa rodzaje znaków towarowych posiadają konfigurację graficzną mogącą wywierać wrażenie wizualne. Co się tyczy porównania wizualnego kolidujących ze sobą oznaczeń, należy zauważyć, że zakwestionowany znak towarowy zawiera element słowny „spokey”, zapisany pomarańczowymi literami i stylizowanym pismem. Przed tym elementem słownym można dostrzec element graficzny w formie półkola, także w kolorze pomarańczowym. Wcześniejszy znak towarowy jest tworzony przez element słowny „spooky”. Sąd uznał, że między kolidującymi ze sobą znakami istnieją podobieństwa wizualne. Znaki te mają bowiem pięć wspólnych liter umieszczonych w identycznym porządku, a mianowicie ciąg trzech liter „spo” znajdujący się na początku każdego elementu słownego oraz następnie litery „k” i „y”. Co więcej, dodatkowe litery, „o” w przypadku wcześniejszego znaku towarowego i „e” w przypadku zakwestionowanego znaku towarowego, oraz element graficzny w formie półkola przed elementem słownym zakwestionowanego znaku towarowego nie są w stanie osłabić podobieństwa wizualnego między tymi dwoma znakami towarowymi. W związku z tym, skarga została oddalona. 

Dział: Aktualności
piątek, 29 styczeń 2016 12:16

Hot-dog w złej wierze

18 lutego 2010 r. José-Manuel Davó Lledó dokonał w Urzędzie Harmonizacji Rynku Wewnętrznego zgłoszenia wspólnotowego słowno-graficznego znaku towarowego „Doggis”, głównie dla usług restauracyjnych. Znak został zarejestrowany pod koniec 2010 r. 6 czerwca 2012 r. Administradora y Franquicias América, SA i Inversiones Ged Ltda wniosły o unieważnienie prawa do tego znaku towarowego. Działalność wnoszących o unieważnienie była związana w głównej mierze z prowadzeniem barów, restauracji, kawiarni i placówek gastronomicznych typu fast food, a także z udzielaniem i eksploatacją franchisingu w tym sektorze oraz z zarządzaniem nim. Na poparcie wniosku o unieważnienie Inversiones Ged wskazała wcześniejsze peruwiańskie i chilijskie znaki towarowe „Doggis” o bardzo podobnej grafice. Znaki wcześniejsze, chilijskie i urugwajskie, przedstawiła też Administradora y Franquicias América.

Wnoszące o unieważnienie sprecyzowały, że w sierpniu 2011 r., kiedy Inversiones Ged powzięła zamiar zarejestrowania znaku towarowego w Hiszpanii, odkryła istnienie znaków towarowych „doggis” zarejestrowanych na nazwisko skarżącego: krajowego hiszpańskiego i wspólnotowego.  Dodały one, że dowiedziały się również, iż skarżący był właścicielem nazw domeny „doggis.es” i „doggis.com.es”. Wnoszące o unieważnienie utrzymywały, że sporny znak towarowy został zgłoszony przez skarżącego w złej wierze, bez uprzedniego poinformowania ich i bez wyrażenia przez nie zgody. Wydział Unieważnień OHIM oddalił jednak wniosek o unieważnienie prawa do znaku, co zostało zaskarżone przez obie spółki. Izba Odwoławcza OHIM uwzględniła odwołanie wnoszących o unieważnienie stwierdzając, że w momencie dokonania zgłoszenia spornego znaku towarowego skarżący wiedział o wcześniejszym istnieniu chilijskich graficznych znaków towarowych. Na poparcie tej oceny przywołano  wydruki z serwisów internetowych skarżącego oraz fragmenty reklamy zamieszczanej przez tego ostatniego w serwisach internetowych poświęconych franchisingowi. Izba stwierdziła też, że okoliczność, iż przed dokonaniem zgłoszenia spornego znaku towarowego wnoszące o unieważnienie nie wykazywały zainteresowania ochroną swoich wcześniejszych znaków towarowych w Unii Europejskiej, mimo używania przez nie tych wcześniejszych znaków towarowych w Chile, nie pozwalała na dowiedzenie, że skarżący nie działał w złej wierze w momencie dokonania zgłoszenia. Decyzja ta została zaskarżona przez José-Manuela Davó Lledó do Sądu Unii Europejskiej, który 28 stycznia 2016 r. wydał wyrok w sprawie.

Sąd przypomniał, że system rejestracji wspólnotowych znaków towarowych opiera się na zasadzie „pierwszego zgłaszającego”. Zgodnie z tą zasadą, oznaczenie może zostać zarejestrowane jako wspólnotowy znak towarowy tylko w zakresie, w jakim nie stoi temu na przeszkodzie wcześniejsza rejestracja innego znaku towarowego, niezależnie od tego, czy chodzi o wspólnotowy znak towarowy, znak towarowy zarejestrowany w państwie członkowskim lub w Urzędzie Własności Intelektualnej Państw Beneluksu, znak towarowy zarejestrowany na mocy międzynarodowych uzgodnień obowiązujących w państwie członkowskim, czy też znak towarowy będący przedmiotem rejestracji międzynarodowej wywołującej skutki w Unii.

Sąd potwierdził też wniosek Izby Odwoławczej, że w momencie dokonywania zgłoszenia spornego znaku towarowego skarżący wiedział o istnieniu wcześniejszych chilijskich graficznych znaków towarowych „Doggis”. Fakt posiadania tej wiedzy został wywiedziony przez Izbę Odwoławczą z wydruków z serwisu internetowego i ze strony internetowej, które zostały przedstawione przez wnoszące o unieważnienie, w których skarżący opisywał przedsiębiorstwo o nazwie Doggis España. Wynikało z nich, że Doggis nie jest konceptem stworzonym oryginalnie w Hiszpanii („Doggis wchodzi do Hiszpanii [dzięki skarżącemu] w 2010 r.”), ale podmiotem zagranicznym, który rzekomo został wprowadzony do tego kraju w celu dokonania ekspansji na poziomie światowym. Izba Odwoławcza również prawidłowo stwierdziła, że na tym wydruku przedsiębiorstwo to zostało przedstawione jako pierwsza franczyza Doggis oferująca hot dogi w Hiszpanii i że wydruk ten zawierał informacje na temat wielkiego sukcesu, jaki odniosły hot dogi „w licznych krajach na całym świecie, takich jak USA, Chile, Brazylia, Kolumbia, Niemcy itd.”. Skarga została oddalona w całości.

Dział: Aktualności