Wyświetlenie artykułów z etykietą: Beyonce

W kwietniu 2016 roku amerykańska firma 47/72 Inc. zgłosiła w amerykańskim Urzędzie Patentów i Znaków Towarowych (USPTO) znak towarowy „Poison Ivy Park”, czyli z ang.: ogród, czy też park trującego bluszczu. Dokładnie w tym samym dniu w sklepach brytyjskiej marki Top Shop miała premierę autorska kolekcja odzieży Beyoncé. Kolekcja powstała we współpracy z Top Shop i nosi nazwę: „Ivy Park”, czyli z ang: „park/ogród bluszczu”.

Znak amerykańskiej spółki został zgłoszony do usług takich jak: detaliczna sprzedaż odzieży w tym: koszul, bluz z kapturem, etui na komórki, toreb na ramię. We wrześniu Top Shop zgłosił sprzeciw. W odpowiedzi, założyciel spółki 47/72 argumentował, że znak różni się od „Ivy Park” pod względem wizualnym i językowym, wywołuje inne wrażenie niż oznaczenie odzieży Beyoncé  i zawiera element słowny „poison” – trujący.

We wrześniu 2017 r. Top Shop złożyła wniosek o zobowiązanie spółki 47/72 Inc. do odpowiedzi na szereg pytań. Prawnicy Top Shop twierdzili, że wcześniejsze próby kontaktu były przez właściciela spółki, Michaela Lina, ignorowane. W odpowiedzi 47/72 Inc.  przedstawiła wystawione przez lekarza zaświadczenie, że którego wynikało, że Lin od września odbywa terapię w tajwańskim szpitalu. Replikując Beyoncé stwierdziła, że z zaświadczenia wynika, że Lin cierpi na depresję, natomiast nie wynika z niego, by Lin był: „niezdolny do czytania, pisania, korzystania z komputera, odbierania telefonów, czy wykonywania jakichkolwiek czynności związanych z odpowiedzią na zadane pytania”.

Ostatecznie 47/72 Inc została zobowiązana do odpowiedzi najpóźniej 22 grudnia 2017 r. Odpowiedź nadeszła z opóźnieniem, w niedzielę 31 grudnia.

W przesłanym e-mailu Michael Lin wyjaśnił, że był hospitalizowany i nie miał dostępu do komputera, również w dacie 22 grudnia. Odpowiedzi zaś udzielił najszybciej jak było to możliwe. Następnie wytłumaczył, że zamierza wykorzystywać znak „Poison Ivy Park” dla towarów i usług skierowanych do kręgu klientów amerykańskiej sieci sklepów Hot Topic (sprzedającej albumy muzyczne i związane z nimi odzież, czy gadżety), którzy z reguły są fanami punk rocka i rocka gotyckiego. W przyszłości spółka chciałaby uzyskać licencję na korzystanie z postaci „Poison Ivy” (Trujący Bluszcz) pochodzącej z kreskówki o „Batmanie”.

Lin stwierdził, że po raz pierwszy dowiedział się o znaku „Ivy Park” po przeczytaniu postów zamieszczonych na Twitterze przez firmę Lululemon, dotyczących ubrań sportowych i  krytycznych wobec kolekcji Beyoncé.

Dział: Aktualności
poniedziałek, 26 czerwiec 2017 10:33

Beyoncé broni swoich interesów

Beyoncé Giselle Knowles-Carter to nie tylko artystka obdarzona pięknym głosem, ale też bardzo przedsiębiorcza. Beyoncé znalazła się na 38. Miejscu w ubiegłorocznym rankingu czasopisma „Forbes” dotyczącym najbogatszych amerykańskich przedsiębiorców. Jej majątek wyceniono wówczas na 290 milionów dolarów. Ponadto, w ciągu dotychczasowej kariery artystka aż 62 razy była nominowana do nagrody Grammy. Mówi się, że artyści chadzają z głową w chmurach i nie mają serca do biznesu, jednak w tej kwestii Beyoncé najwyraźniej twardo stąpa po ziemi.

Zarówno ona, jak i jej mąż, słynny raper i biznesmen Jay-Z, odnieśli niewiarygodny sukces w budowaniu swojej marki w przemyśle muzycznym i poza nim. W takiej działalności trzeba też wziąć pod uwagę ochronę własności przemysłowej. Imię pierwszej córki pary sław, Blue Ivy, zostało więc zgłoszone w USA do rejestracji jako znak towarowy. Prawdopodobnie to samo stanie się z imionami nowo narodzonych bliźniąt muzycznej gwiazdy i Jaya-Z. Chwilowo jednak Beyoncé zajmuje się w kontekście znaków towarowych imieniem pierworodnej córki.

19 czerwca 2017 r. przeciwko zgłoszeniu na rzecz Beyoncé oznaczenia „Blue Ivy” złożyła sprzeciw właścicielka biura planującego imprezy o nazwie Blue Ivy. Veronica Morales wskazała w swoim sprzeciwie, że mąż piosenkarki, Jay-Z, w wywiadzie przeprowadzonym przez magazyn  „Vanity Fair” stwierdził, że nie zamierza używać znaku towarowego „Blue Ivy” do sprzedaży jakichkolwiek produktów, ale chce tylko uzyskać prawa do znaku, aby uniemożliwić innym skorzystanie z imienia jego pierwszej córki. Taki brak używania naruszałby zaś założenia rejestracji znaku towarowego, który z definicji ma służyć odróżnianiu towarów i usług w obrocie.

Dział: Aktualności
wtorek, 28 luty 2017 13:09

Beyoncé rejestruje imię córki Blue Ivy

Beyoncé Giselle Knowles-Carter okazała się być jedną z muzycznych artystek wszech czasów, która zdobyła najwięcej nominacji do Grammy (62 - w tym zdobyte razem z zespołem Destiny’s Child). Była numerem 38 na liście Forbesa z 2016 r. przedstawiającej najbogatszych przedsiębiorców amerykańskich, o wartości netto 290 mln dolarów. Beyoncé jako poważny przedsiębiorca w branży muzycznej wspomaga się najnowszymi taktykami marketingowymi. W sprzedaży kolejnych płyt z pewnością pomoże jej też niedawno ujawniona poprzez social media druga ciąża, rzekomo bliźniacza.

Z pewnością trzeba przyznać, że zarówno Beyoncé, jak i jej mąż, słynny raper i biznesmen Jay Z, odnieśli niewiarygodny sukces w budowaniu swojej marki w przemyśle muzycznym i poza nim. Nadzorowanie tego gigantycznego biznesu obejmuje również ochronę własności przemysłowej. Dwa dni po ogłoszeniu ciąży, gwiazda pop złożyła wniosek do amerykańskiego urzędu patentowego o rejestrację imienia swojej pierwszej córki, Blue Ivy, jako znaku towarowego.

Znak BLUE IVY CARTER został zgłoszony dla różnych towarów i usług, między innymi dla takich produktów, jak kosmetyki, płyty CD i DVD, wózki dziecięce, torby na pieluchy, nosidełka, dziecięce stoliki, krzesełka dla dzieci czy usługi online sklepu detalicznego i gier wideo online. Jak widać, Beyoncé najwyraźniej stara się zbudować wokół imienia córki markę produktów dla dzieci. Taka taktyka jest często stosowana przez gwiazdy czy to muzyki, czy też filmu. Fani poszczególnych aktorów i piosenkarzy chętnie kupują sygnowane przez nich produkty, co przekłada się na stale powiększające się majątki gwiazd pop-kultury.

Dział: Aktualności