poniedziałek, 17 październik 2016 20:25

Sportowe podróbki

Napisał

Choć aktualnie trwa zimna i raczej deszczowa jesień, to już za miesiąc czy dwa spadnie śnieg, pozwalający wyszaleć się miłośnikom nart, snowboardu czy innych zimowych sportów. A jak wiadomo, sport to zdrowie, szczególnie w przypadku, kiedy większość czasu spędzamy w pracy w pozycji siedzącej. Największym powodzeniem cieszą się zazwyczaj wśród sportowców-amatorów te dyscypliny, które nie wymagają specjalistycznego sprzętu. Taki sprzęt, na przykład nurkowy czy właśnie narciarski, bywa bowiem kosztowny i jego nabywanie nie opłaca się w przypadku rzadkiego uprawiania konkretnej dyscypliny. Niektórzy jednak decydują się i na taki zakup, pomimo jego kosztów. Dzięki temu – a także dzięki sportowi zawodowemu – rynek sprzętu i akcesoriów sportowych przynosi ich producentom znaczne przychody. Jak się okazuje – jednak także straty.

Urząd Unii Europejskiej ds. Własności intelektualnej zlecił przeprowadzenie badań dotyczących znaków towarowych, które wskazują, że rynek sprzętu sportowego doświadcza rocznie strat w wysokości nawet 500 milionów euro. Ta kwota to około 6,5% wartości rocznej sprzedaży takiego sprzętu. Jest to spowodowane oferowanie przez nieuczciwych przedsiębiorców podrobionych towarów opatrzonych znakami towarowymi łudząco podobnymi do oryginałów. Takie fałszywe znaki towarowe znajdują się między innymi na piłkach, kaskach sportowych, rakietach tenisowych, wyposażeniu sal gimnastycznych czy sprzęcie fitness. Szacunki te nie zawierają danych dotyczących odzieży sportowej z podrobionymi znakami towarowymi.

Straty ze względu na wykorzystywanie podrobionych znaków towarowych dotyczą nie tylko prywatnych przedsiębiorców, ale też całych państw. Wlicza się w nie bowiem wysokość nieodprowadzonego podatku VAT lub innych wymaganych podatków.  Zazwyczaj takie podróbki relatywnie łatwo rozpoznać. Bywają one często znacznie gorszej jakości, niż oryginał. Często też oferowane wzory – podróbki lub ich kolorystyka nie występują w ogóle w kolekcji konkretnej marki. Czynnikiem, który powinien stanowić czerwone światło w obawie przed zakupem towaru opatrzonego oznaczeniem naruszającym prawa do znaku towarowego jest też podejrzanie niska cena danego produktu, dużo niższa, niż w firmowych salonach czy sklepach sportowych. W takiej sytuacji oszczędność będzie złudna, ponieważ może się ona odbić na bezpieczeństwie osoby korzystającej z podrobionego sprzętu.

Czytany 4063 razy