poniedziałek, 11 styczeń 2016 10:33

W obiektywie

Napisał

Nikt nie ma wątpliwości – twierdzi tak w końcu wprost ustawa o prawie autorskim – że prawa do utworu przysługują jego twórcy. W związku z tym, prawa do bardzo popularnego w ostatnich latach rodzaju zdjęcia robionego samemu sobie, selfie, powinny przysługiwać osobie na nim widocznej. Co jednak należy zrobić, kiedy selfie profesjonalnym aparatem zrobi sobie… małpa?

Taki problem dotyczący praw autorskich do zdjęcia rozpatrywał niedawno amerykański sąd w San Francisco. W sprawie chodziło o fotografię, która powstała w 2011 r. w Indonezji, kiedy to fotograf David Slater na chwilę utracił swój aparat, który pożyczył sobie przechadzający się obok makak. Co najciekawsze, naciskając spust aparatu małpa zrobiła sobie całkiem udatne zdjęcie. Fotografia przedstawiająca pysk makaka z wyszczerzonymi w uśmiechu zębami obiegła wówczas cały świat. Została na również umieszczona w Wikipedii, co nie spodobało się Slaterowi. Fotograf zażądał usunięcia zdjęcia ze strony. Zarządzająca Wikipedią Fundacja Wikimedia uznała jednak, że prawa autorskie do zdjęcia na należą do fotografa i odmówiła usunięcia fotografii.

Slater wskazywał jednak, że skoro wykorzystany przez makaka aparat należał do niego i to on przygotował go do robienia zdjęć, to prawa autorskie są jego. Wtedy do sprawy włączyła się organizacja PETA, dbająca o prawa zwierząt (jak widać – o prawa własności intelektualnej również). Wniosła ona pozew do sądu o stwierdzenie autorstwa zdjęcia, oczywiście licząc, ze zostanie ono przyznane zaskakująco utalentowanej małpce. Sąd w wydanym w styczniu 2016 r. wyroku uznał jednak, że prawa autorskie należą do fotografa, ponieważ nie rozciągają się one na zwierzęta. 

Czytany 1053 razy