wtorek, 29 grudzień 2015 16:33

Co kogo obraża

Napisał

bar-923632_1280Znak towarowy to bardzo przydatna instytucja, która może przysłużyć się przedsiębiorcy w wielu sytuacjach. Nie każde oznaczenie może zamienić się jednak w znak towarowy, którego rejestracja objęta jest licznymi obwarowaniami. Jednym z nich jest niemożność objęcia ochroną oznaczenia obraźliwego lub sprzecznego z dobrymi obyczajami. Taka regulacja znajduje się nie tylko w polskim systemie prawnym, ale też w ustawach innych krajów. Z rejestracją znaków, które mogłyby kogoś obrazić, walczy też Kanada.

Jakiś czas temu kanadyjski urząd patentowy przyjął zgłoszenie, którego przedmiotem było oznaczenie „Lucky Bastard Vodka”. Sformułowanie to można przetłumaczyć na polski jako „wódka szczęśliwego drania”, choć w oryginale ma ono mocniejszy i bardziej wulgarny wydźwięk, a w eleganckim towarzystwie raczej nie zostałoby użyte. Zgłoszenie wniosła produkująca wódkę spółka LB Distillers. Kanadyjski urząd odmówił rejestracji podając w uzasadnieniu decyzji, że zgłoszone oznaczenie jest niemoralne, skandaliczne i obsceniczne, i z taką jego oceną z pewnością zgodziliby się obywatele Kanady. Destylarnia odwołała się od tej decyzji, jednak jej odwołanie także nie przyniosło skutku.

Jak się okazuje, kanadyjski urząd patentowy nie jest w swoich decyzjach jednomyślny. W urzędowej bazie znajduje się bowiem kilka zarejestrowanych znaków towarowych zawierających słowo „bastard”, w tym „Fat Bastard” dla win, a więc towarów z podobnej kategorii, co te ze zgłoszenia „Lucky Bastard Vodka”. Jak widać, czasami rejestracja może zależeć od pojęcia tego, co niemoralne czy obsceniczne, konkretnego eksperta z urzędu badającego sprawę. Czasem bowiem zapominamy, że „urząd” to nie tylko budynek czy ogólna instytucja, ale też twór złożony z pojedynczych osób, co czasem powoduje mniejsze lub większe rozbieżności w ocenie możliwości rejestracji znaków towarowych.

Czytany 1005 razy