Sprawa trafiła przed amerykański sąd, który początkowo, w 2012 r., stwierdził, że Google faktycznie naruszył patent. W związku z tym, nakazał Google wypłacenie Vringo 30 milionów dolarów odszkodowania. W tym czasie Google opracował również nowy system AdWords, który miał nie naruszać spornego patentu.
Nowy sposób działania reklamy Google również nie spodobał się jednak Vringo i spółka ponownie wystosowała pozew przeciwko Google. Jej zdaniem, nowy system nadal wykorzystywał sporny patent. Na początku 2014 r. spór dobiegł jednak końca. Finalnie Google musi corocznie uiszczać na rzecz Vringo 6,5% przychodów uzyskiwanych z Google AdWords, a więc dzięki stosowaniu spornej technologii. Wysokość tych przychodów sąd określił na 20,9% wszystkich przychodów Google z AdWords na terytorium USA. Wyliczając szczegółowo, mowa może być nawet o 250 milionach dolarów.
Sporny patent wygasa w 2016 r., związku z czym, jeżeli Google nie wniesie apelacji od najnowszego wyroku, do czasu zakończenia ważności patentu spółka będzie musiała wypłacać na rzecz Vringo odszkodowanie we wspomnianej wysokości. Niezależnie od losów wyroku, Google z pewnością nie zrezygnuje z reklamy AdWords, gdyż produkt ten przynosi spółce około 90% dochodów.
Co ciekawe, finalnie cały spór nie dotyczy spółki Microsoft. Zawarła ona z Vringo już na samym początku ugodę, na mocy której zapłaciła właścicielowi patentu milion dolarów oraz zobowiązała się do zapłaty 5% kwoty, którą będzie musiał zapłacić Google.