wtorek, 16 kwiecień 2013 12:00

Wojny patentowe denerwują nawet sądy

Napisał

W dobie najnowszych technologii, rozwoju branży IT i innych dziedzin życia społecznego, konkurencja wśród producentów wszelkiego rodzaju sprzętu i zastosowania w nim nowych technologii nabiera coraz większego rozpędu. W ostatnich czasach te batalie coraz częściej określane są „wojnami patentowymi” i przekształcają się z teoretycznie zdrowej konkurencji w walkę, swoisty oręż przeciwko konkurentom, niekiedy przyjmując cechy nadużywania prawa i wykorzystywania swojej pozycji na rynku. Mimo, iż tego typu zmagania trwają już kilka lat, zauważalne jest znaczne nasilenie tego procesu, narastanie coraz większej ilości sporów patentowych, szczególnie w ciągu ubiegłego roku.

Nie sposób było nie zauważyć kolejnych walk pomiędzy gigantami telekomunikacyjnymi w ciągu ostatnich miesięcy. Na początku był spór Apple i Samsunga, później ugoda patentowa Apple z HTC, następnie rywalizacja na patenty Apple z Google, natężona po nabyciu przez Google Motoroli i oświadczeniu, iż Google zamierza wykorzystywać znaczną ilość, bo aż 17 tysięcy, patentów ze swojego nowego nabytku.

Samo zjawisko działania firm pozywających innych przedsiębiorców o naruszanie patentów za oceanem zasłużyło sobie na własną nazwę. Firmy takie nazywane są trollami patentowymi. Również wielkie spółki, dysponujące tysiącami patentów, często pozywają mniejsze, najczęściej nieświadomie naruszające ich patenty, stosując swego rodzaju szantaż. Mniejsze przedsiębiorstwa najczęściej wolą zapłacić takiemu „trollowi” stosowną opłatę i mieć spokój. Zjawisko to na amerykańskim rynku przyczyniło się już do bankructwa wielu mniejszych firm.

Pojawią się również głosy, broniące obecnego systemu. Warto przypomnieć iż, regulacje amerykańskiego prawa patentowego są znacznie bardziej liberalne niż system kontynentalny. Patentowaniu podlegają idee, algorytmy, wzory użytkowe, a nawet metody biznesowe. Zwolennicy tak szerokich możliwości patentowych argumentują zasadą swobody działalności gospodarczej, ochroną nowych rozwiązań czy wreszcie podnosząc kwestie związane z napędzaniem innowacyjności poprzez „wyścig patentowy”.

W związku z obecną sytuacją i ciągłym brakiem porozumienia między zainteresowanymi konkurentami, nawet sądy, przed którymi toczą się postępowania, wydają się być już zniecierpliwione przedłużającym się sporem między dwoma gigantami technologicznym Apple i Google. Sąd, przed którym walczą obie spółki, w swym oświadczeniu wydanym w kwietniu 2013 r. potępił nieustającą sagę wojen patentowych, niechęć stron do zawarcia kompromisu, zarzucając ponadto Apple i Google wykorzystywanie ciągnących się procesów do prowadzenia polityki biznesowej – darmowej promocji w opisujących ich konflikt mediach branżowych. Działaniem, które przeważyło szalę goryczy sędziego, była ostatnia prośba konkurentów o zredukowanie ilości (na marginesie niebagatelnej - 180) pojedynczych zarzutów przeciwko obydwu firmom. Odpowiedź sędziego była jednak w tej kwestii jednoznaczna:

„Bez cienia ironii – strony proszą teraz sąd o posprzątanie powstałego z ich winy bałaganu. Sąd nie zamierza tego jednak robić”.

Apple i Google mają 4 miesiące na wypracowanie wspólnego stanowiska. Sądząc jednak po ich ostatnich zachowaniach, nie widać perspektyw, aby zaogniony konflikt miał się w najbliższym czasie zakończyć.

Czytany 998 razy