czwartek, 07 marzec 2013 12:00

Niedozwolone klauzule umowne nie wychodzą sklepom internetowym na zdrowie

Napisał

Sklepy internetowe to wielka wygoda dla konsumentów, ale wiążą się z nimi również czasem niezbyt przyjemne zdarzenia. Do takich można zaliczyć próby zamieszczania przez sprzedawców internetowych w regulaminach ich sklepów mniej korzystnych warunków zakupu lub rozwiązywania sporów z niego wynikłych, niż gwarantuje prawo. Tego typu klauzule zawarte w regulaminach to klauzule niedozwolone, inaczej klauzule abuzywne. Ich rejestr prowadzony jest przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

W 2012 r. w tym rejestrze znalazły się aż 432 zapisy z dziedziny handlu internetowego. Liczba ta może wynika z tego, że przedsiębiorcy zakładający sklepy internetowe nie zawsze korzystają przy tworzeniu regulaminu z pomocy prawnika, a nierzadko też kopiują gotowe już regulaminy innych sklepów z podobnej branży.

Najbardziej popularne w tym niechlubnym rankingu są klauzule, które narzucają konsumentom właściwość miejscową sądu właściwego przedsiębiorcy. Zgodnie z prawem, w sytuacji sporu konsumenta ze sprzedawcą konsument może wybrać sąd według właściwości określonej w przepisach. Kolejna popularna klauzula niedozwolona dotyczy zastrzeżenia przez sklep prawa do zmiany regulaminu. Oczywiście, regulamin taki może być zmieniony, ale niedozwolone jest zastrzeganie, że zmiany automatycznie obowiązują wszystkich kupujących.

Łamane jest też prawo odstąpienia od umowy. W tym przypadku sprzedawcy usiłują zwrócić klientowi tylko część kwoty ceny towaru lub nakładają na konsumenta obowiązek zwrotu towaru w oryginalnym opakowaniu. Sprzedawcy w regulaminach próbują też wydłużać okres rozpatrzenia reklamacji oraz uchylać się od odpowiedzialności za opóźnienia w dostawie.

Aby uchronić się przed karami wynikającymi ze stosowania klauzul niedozwolonych, sprzedawcy internetowi powinni dokładnie przemyśleć regulamin sklepu internetowego, a nie bezmyślnie go kopiować.

Czytany 1011 razy