poniedziałek, 12 grudzień 2016 09:58

WWF vs. WWF, czyli Panda przeciw zapaśnikowi.

Napisał

Spory o znaki towarowe nie dotyczą wyłącznie konkretnych słów czy ich połączeń, ale też czasem samych skrótów. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku batalii zapoczątkowanej przez World Wildlife Fund for Nature (WWF), ekologiczną organizację pozarządową, której misją jest powstrzymanie degradacji środowiska naturalnego Ziemi i stworzenie przyszłości, w której ludzie będą żyli w harmonii z przyrodą. WWF nie musi jednak najwyraźniej żyć w harmonii z innymi uczestnikami rynku. Spółka wszczęła kilkanaście lat temu jeden z najdłużej trwających sporów dotyczących znaków towarowych.

Wszystko zaczęło się od zupełnie niepowiązanej z ochroną przyrody spółki Titan Sports, zajmującej się promocją wrestlingu w Wielkiej Brytanii. Konkretnie, chodziło o zmianę nazwy tego przedsiębiorstwa na World Wrestling Federation. Oryginalna WWF uznała, że takie działanie narusza prawa do jej znaku towarowego „WWF” i podjęła w tej kwestii działania prawne, rozpoczynając przed sądem spór trwający 13 lat.

Spółka World Wrestling Federation przegrała spór, ale odwołała się od wyroku. To jej jednak nie pomogło, ponieważ sąd wyższej instancji utrzymał w mocy wyrok stwierdzający naruszenie praw organizacji World Wildlife Fund for Nature. Wtedy wrestlingowa spółka poddała się i przemianowała na World Wrestling Entertainment, zmieniając ostatni człon swojej nazwy tak, aby uniknąć konfuzji wśród konsumentów. Zarządzający spółką wykazali się jednak – biorąc pod uwagę okoliczności – niemałym poczuciem humoru, wykorzystując później w swoich działaniach reklamowych slogan “Get The ‘F’ Out” (ang. usuń stąd F), który po zamianie litery F na rozpoczynający się na nią anglojęzyczny wulgaryzm każe swojemu odbiorcy w mało delikatny sposób zmienić lokalizację.

Organizacja WWF określiła zaś wieloletni spór jako bitwę pomiędzy zapaśnikiem a pandą – WWF posiada wizerunek pandy w swoim logotypie – wygraną przez pandę.

Czytany 1325 razy