Znana głównie ze sprzedaży sukienek na różne okazje firma ASOS będzie musiała zapłacić dwóm europejskim detalistom ponad 20 milionów funtów brytyjskich, w ramach ugody dotyczącej naruszania praw do znaku towarowego.

Pierwsza o swoje prawa upomniała się już w 2010 r. niemiecka marka odzieżowa Anson’s Herrenhaus. Kolejny pozew przeciwko ASOS-owi wpłynął rok później od szwajcarskiego producenta odzieży kolarskiej Assos of Switzerland. Powództwa dotyczące naruszenia praw do znaków towarowych były prawdopodobnie rezultatem sukcesu, jaki odniósł w tym czasie ASOS. W 2002 r. ta brytyjska spółka zmieniła nazwę na obecnie używaną z As Seen on Screen (ang. jak ujrzane na ekranie).

Aż do ubiegłego roku sprzedająca głównie przez internet spółka ASOS skutecznie broniła się przed oskarżeniami do naruszenia praw do poszczególnych znaków towarowych „asos” obu powodów. Sprawę toczącą się w wielkiej Brytanii spółka mogła finalnie wygrać, jednak losy sporu potoczyłyby się na jej niekorzyść na terytorium Stanów Zjednoczonych, Francji i Niemiec. Dlatego też, strony sporu zawarły porozumienie bez konieczności wydawania przez sąd wyroku w sprawie. Na skutek ugody, sklep ASOS nie będzie musiał dokonywać rebrandingu, nie może jednak sprzedawać odzieży kolarskiej na terytorium Niemiec. Biorąc pod uwagę, że taki asortyment nie był raczej przez ASOS eksploatowany, najbardziej gorzką pigułką do przełknięcia będzie dla spółki wypłata gotówki milionowej wysokości.