piątek, 26 sierpień 2016 10:55

Jak Ci na imię?

Napisał

Różne szczepy winogron dają możliwość cieszenia się winami różnych gatunków. Mogą być nie tylko wytrawne, słodkie, czy musujące, ale posiadać też charakterystyczny bukiet. Winiarzom zależy więc na tym, aby nazwa ich produktu została zapamiętana przez klienta i dobrze mu się kojarzyła, ale też aby nikt inny nie próbował produkować wina pod taką samą nazwą. Nie jest więc niczym niezwykłym, że w Australii i Nowej Zelandii producenci wina zaczęli rejestrować własne nazwiska jako znaki towarowego dla ich produktów.

Niektóre przykłady nazwisk używanych i zarejestrowanych dla wina jako znaki towarowe w Nowej Zelandii to Babich, Giesen, Yealands i Mazuran, w Australii McWilliams, Taylors , Penfolds i Byrne, aby wymienić tylko kilka. Taka praktyka jest jednak dość powszechna i na starym kontynencie. Tam nazwiska zarejestrowane jako znaki towarowe związane są głównie z producentami szampana, takimi jak Bollinger czy najbardziej znanymi Veuve Clicquot (franc. wdowa Cliquot), Dom Perignon , Moët et Chandon i Louis Roederer, które są nazwiskami ich założycieli.

Niełatwo jednak zarejestrować znak towarowy w postaci nazwiska. Przykładowo, nowozelandzka ustawa o znakach towarowych wymaga, aby nazwisko, które ma być zarejestrowanym znakiem towarowym, również miało charakter odróżniający.  Nowozelandzki „Kowalki” nie uzyska więc zgody na rejestrację nazwiska jako znaku towarowego. Konsumenci muszą bowiem kojarzyć to nazwisko z towarami lub usługami danego producenta. Jeżeli zaś znak towarowy zawiera nazwisko lub podpis żyjącej osoby, wymagana jest pisemna zgoda tej osoby na rejestrację tego znaku towarowego. W Australii zaś oceniana jest powszechność nazwiska, które ma być zarejestrowanym znakiem towarowym. Polega to na sprawdzeniu w rejestrze Search For Australian Surnames (SFAS), gdzie znajduje się lista wszystkich nazwisk, które występują na australijskich listach wyborczych. Popularne nazwisko nie umożliwiałoby bowiem odróżnienia towarów czy usług danego producenta.

Rejestracja nazwiska jako znaku towarowego wydaje się bardzo kusząca, należy jednak pamiętać, że może ona powodować nieliche problemy, przykładowo przy sprzedaży przedsiębiorstwa. A nawet duże i przynoszące dochody przedsiębiorstwo będzie niewiele warte, jeśli będzie pozbawione rozpoznawalnej nazwy.

Czytany 1367 razy Ostatnio zmieniany poniedziałek, 29 sierpień 2016 11:19