środa, 20 kwiecień 2016 12:36

Znaki towarowe w polityce

Napisał

USA trwa ciągle prezydencka batalia o wyborców. Jednym z kandydatów jest Bernie Sanders, senator ze stanu Vermont od 2007 roku. To najdłużej urzędujący niezrzeszony kongresman w historii USA. Co ciekawe, jest on też jedną z nielicznych w historii USA osób, które zostały wybrane na urząd federalny i deklarują się otwarcie jako socjaliści.

Pomimo często przez niego prezentowanego poczucia humoru, kandydatowi na prezydenta USA nie spodobały się koszulki oferowane na stronie internetowej sklepu Liberty Maniacs. Przedstawiają one wizerunek Sandersa jako ostatni z rzędu, w którym stoją najbardziej znani komuniści – Marks, Engels, Lenin, Stalin i Mao Zedong. Pod rysunkiem znajduje się podpis „Bernie is my comrade”. Pomimo deklarowanych socjalistycznych sympatii, polityk wskazał, że takie wykorzystanie zarówno jego wizerunku, jak i imienia stanowi naruszenie praw własności intelektualnej, w tym praw do znaku towarowego. Zażyczył też sobie wycofania koszulek z obrotu.

Interesujące, że również kontrowersyjny kontrkandydat Sandersa, miliarder Donald Trump, zapatrzony w siebie polityk, oskarżany często o rasizm i ksenofobię, startujący z ramienia Partii Republikańskiej, uczestniczył jakiś czas temu w konflikcie dotyczącym znaków towarowych. Na stronie internetowej stoptrump.com oferowane były przeróżne gadżety, w tym kubki i koszulki z hasłem zawartym w domenie tej strony lub z „wierszykiem” Donald is dumb, stop Trump (ang. Donald jest głupi, powstrzymajcie Trumpa) Właściciele strony niezbyt jednak przejęli się całą sprawą i nadal sprzedawali upolitycznione gadżety zgodne z ich wizją. W amerykańskim prawie znaków towarowych dozwolone jest bowiem ich wykorzystywanie przez osoby trzecie niebędące właścicielami tych znaków w celu przedstawienia krytyki, w tym przypadku – krytyki polityki i wypowiedzi Donalda Trumpa. 

Czytany 2136 razy Ostatnio zmieniany czwartek, 21 kwiecień 2016 12:38